Zamiast do domu dziecka, pieniądze trafiły do NFZ
Pięć tysięcy złotych nawiązki, zamiast do domu dziecka w Wierzchowie, trafiło do NFZ. Powód? Prawdopodobnie pomyłka jednego z sądów.
29.09.2006 08:13
Blisko rok temu Sąd Rejonowy w Chojnicach nakazał zapłacenie pięciu tysięcy złotych na rzecz domu dziecka w Wierzchowie Zdzisławowi Piskorskiemu, burmistrzowi Człuchowa. Burmistrz zapłacił. Pieniądze do Wierzchowa jednak nie dotarły i nigdy nie dotrą. Powodem jest najprawdopodobniej obiegowa nazwa Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych, która wprowadziła w błąd słupską Temidę.
W Słupsku rozpatrywano odwołanie od decyzji sądu w Chojnicach w sprawie tzw. afery kilometrówkowej, która miała miejsce w człuchowskim ratuszu. Sąd Okręgowy podtrzymał decyzję chojniczan, wprowadził jednak drobną korektę.
Pieniądze wpłaciłem zgodnie z orzeczeniem sądu na rzecz Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi Zdzisław Piskorski. Z tego, co się orientuję było związane to z tym, że placówka w Wierzchowie nie figuruje w rejestrze instytucji, które są uprawnione do otrzymywania nawiązek. Mogę ubolewać nad tym, że nie trafiły one do Wierzchowa, ale podobno sąd w Chojnicach popełnił błąd, który sprostowali słupszczanie - dodaje.
Wiele wskazuje jednak na to, że błąd popełniono w Słupsku... Aby być uprawnionym do otrzymywania nawiązek konieczny jest wpis na listę Ministerstwa Sprawiedliwości.
Taki wpis jest dokonywany na wniosek określonej instytucji, organizacji społecznej, fundacji bądź stowarzyszenia - mówi Małgorzata Ziemba, prawnik Stowarzyszenia Rodzin Ofiar Wypadków Drogowych "Pomocna Dłoń" w Człuchowie, które nawiązki otrzymuje. Aby to było możliwe, trzeba spełnić szereg warunków. Takie instytucje jak domy dziecka są do tego jednak uprawnione - dodaje.
Okazuje się, że Zespół Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych w Wierzchowie do wykazu Ministerstwa Sprawiedliwości został wpisany w lutym bieżącego roku (sąd słupski prawomocny wyrok wydał 21 marca). Ma więc uprawnienia do tego, aby nawiązki otrzymywać.
Dokładnie 10 lutego otrzymaliśmy pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości potwierdzające, że znajdujemy się w takim wykazie i nawiązki otrzymujemy - mówi Elżbieta Gomułka, dyrektor placówki w Wierzchowie. Nie wiem dlaczego w tej sytuacji doszło do zdyskwalifikowania nas przed sądem w Słupsku. Wytłumaczenie moim zdaniem może być tylko jedno - ktoś kto składał wniosek o przyznanie nam nawiązki nie podał pełnej nazwy naszej placówki tylko ograniczył się do sformułowania - dom dziecka w Wierzchowie. Tymczasem nasza nazwa to Zespół Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych - dodaje.