Zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze w hotelu w Bejrucie
Zamachowiec samobójca zdetonował ładunek w jednym z hoteli w stolicy Libanu, Bejrucie. Jak poinformowały libańskie władze, eksplozja zabiła także dwóch funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Napastnik zdetonował ładunek podczas obławy prowadzonej przez siły bezpieczeństwa na potencjalnych zamachowców.
Był to już trzeci w ciągu tygodnia zamach samobójczy w Libanie i drugi w Bejrucie. We wtorek na skutek wybuchu samochodu pułapki zginął funkcjonariusz sił bezpieczeństwa, a rannych zostało 20 osób. Większość poszkodowanych w chwili eksplozji oglądała w pobliskiej kawiarni mecz piłkarski. W piątek w ataku samobójczym w pobliżu libańsko-syryjskiej granicy rannych zostało 37 osób.
Po wybuchu wojny domowej w Syrii wśród mieszkańców Libanu doszło do głębokiego i ostrego podziału na zwolenników reżimu w Damaszku i jego przeciwników.
Południowy Bejrut to część miasta zamieszkana w większości przez szyitów oraz zwolenników radykalnego szyickiego ruchu Hezbollah, który popiera rządy syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada. Jego siły walczą z rebeliantami, w których szeregach służą głównie sunnici, w tym wielu radykałów z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL), którzy od kilkunastu dni prowadzą zakrojoną na szeroką skalę ofensywę w Iraku.