Zamach w Bagdadzie zlecił Zarkawi - są ofiary
Grupa terrorystyczna związanego z Al-Kaidą Jordańczyka Abu Musaba Zarkawiego przyznała się do przeprowadzenia samobójczego zamachu w Bagdadzie, którego celem miał być minister sprawiedliwości w nowym irackim rządzie. W eksplozji samochodu pułapki zginęło czterech bądź pięciu - według różnych źródeł - funkcjonariuszy ochrony. Co najmniej osiem osób jest ciężko rannych.
W przekazanym za pośrednictwem Internetu oświadczeniu grupa Zarkawiego przyznała, iż głównym celem akcji miał być właśnie minister Malik Dohan Hasan. Minister nie ucierpiał w ataku.
Zamachowiec-samobójca zdetonował umieszczony w samochodzie ładunek, gdy tuż obok przejeżdżał konwój ministerialny. Agencja Reutera precyzuje, że do ataku doszło nie - jak informowała wcześniej - w centrum miasta, lecz w pobliżu rezydencji ministra, w zachodniej dzielnicy Adel. Zamachowiec - jak wynika z relacji policji irackiej - czekał w samochodzie na przejazd konwoju ministra. Wybuch uszkodził kilka samochodów jadących na końcu kawalkady. Rejon, gdzie doszło do zamachu, został zamknięty przez oddział amerykańskich żołnierzy.
Podobny zamach miał miejsce także w sobotę rano na południe od Bagdadu, w miejscowości Mahmudija. Celem terrorysty była siedziba irackiej gwardii narodowej. Agencja France Presse informuje, iż w wybuchu zginęły co najmniej dwie osoby, a 25 doznało obrażeń. Niemal wszystkie ofiary to członkowie gwardii - podał iracki resort zdrowia.
W środę w centrum Bagdadu doszło do innego samobójczego zamachu: w eksplozji wyładowanej materiałami wybuchowymi ciężarówki zginęło 11 osób. Tego samego dnia zamordowany został gubernator Mosulu na północy Iraku. Do zamachu w Mosulu także przyznała się grupa Zarkawiego.