Zamach na Trumpa. Ujawnili nowe informacje ze śledztwa
Dyrektor FBI, Chris Wray, przedstawił w środę w Kongresie informacje, że Thomas Matthew Crooks, który podjął próbę zamachu na Donalda Trumpa, przeprowadzał wcześniej w internecie wyszukiwania dotyczące metody działania Lee Harveya Oswalda, zabójcy prezydenta Johna Kennedy'ego.
Co sprawdzał zamachowiec?
Według dyrektora FBI zamachowiec interesował się m.in. odległością, z jakiej Oswald oddał śmiertelny strzał. Wiadomo, że tę informację sprawdzał 6 lipca. Podczas wiecu wyborczego Trumpa, zaledwie kilka godzin przed próbą ataku, Crooks wykorzystał drona do obserwacji otoczenia sceny, znajdując się wtedy od niej w odległości około 180 metrów. Sterownik od urządzenia odnaleziono później w pojeździe zamachowca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To zdarzenie skomentowała również Agencja Associated Press, podkreślając, że mimo iż to Donald Trump mianował Wraya na stanowisko dyrektora FBI, Republikanie, którzy są zaangażowani w śledztwo kongresowe dotyczące próby zamachu, traktują go z pewną niechęcią.
Nieufność wobec FBI wśród zwolenników Trumpa utrzymuje się od czasu, gdy biuro prowadziło dochodzenie w sprawie ewentualnych związków osób z otoczenia Trumpa z Rosją oraz jej ingerencji w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku.
W kontekście tych wydarzeń, dzień przed ujawnieniem przez Wraya informacji o próbie zamachu, z funkcji szefowej Secret Service zrezygnowała Kimberly Cheatle. Prezydent Joe Biden zapowiedział, że już niebawem zostanie ogłoszony nowy dyrektor Tajnych Służb, które odpowiadają za ochronę aktualnych oraz byłych prezydentów Stanów Zjednoczonych.
13 lipca, podczas wiecu wyborczego w stanie Pensylwania, Donald Trump stał się celem nieudanego zamachu. Dwudziestoletni Thomas Matthew Crooks oddał w kierunku byłego prezydenta strzał z odległości 135 metrów, jednak na szczęście nie wyrządził mu krzywdy. Informacje te przekazała Polska Agencja Prasowa.