Zamach na teatr pod okiem władz?
Jeden z organizatorów i głównych uczestników październikowego zamachu na moskiewskiej Dubrowce żyje i robi karierę w rosyjskich władzach - napisał w poniedziałek rosyjski dziennik "Nowaja gazieta".
28.04.2003 | aktual.: 28.04.2003 17:00
Dziennik sugeruje tym samym, że rosyjskie służby były zamieszane w przygotowanie zamachu, w którym śmierć poniosło 41 czeczeńskich terrorystów i 129 spośród 800 wziętych przez nich do niewoli zakładników.
"Główny prowokator" to według dziennikarki gazety Anny Politkowskiej niejaki Chanpasz Terkibajew. Jego imię w innych dokumentach, do których dotarła PAP, występuje w co najmniej czterech innych wersjach: "Chanpasza", "Champasz", "Chanpaszi" lub "Chanpas".
Politkowska twierdzi, że rozmawiała z Terkibajewem i że ten przyznał się do udziału w zamachu. Jego nazwisko było także wśród uczestników akcji terrorystycznej, wymienionych w dzienniku "Izwiestija" z 25 października 2002 roku.
"Według informacji posiadanych przez naszą redakcję, Chanpasz to agent wysłany przez służby specjalne" - pisze Politkowska.
Politkowska utrzymuje, że Terkibajew wszedł do budynku na Dubrowce wraz z terrorystami, a wcześniej zabezpieczał ich przejazd przez Moskwę. Miał wyjść z gmachu, zanim rozpoczął się szturm teatru. Politkowska twierdzi, że od tragicznych wydarzeń zdążył zrobić niemałą karierę w strukturach związanych z wpływowym doradcą Putina i głównym propagandystą od wojny w Czeczenii Siergiejem Jastrzembskim.
Zdaniem dziennikarki, uważanej za jednego z największych ekspertów od Czeczenii, wszystkie te fakty świadczą o tym, że za tragicznym zamachem stały rosyjskie służby specjalne. "Władza wiedziała o tym, że przygotowywany jest zamach i uczestniczyła w jego przygotowaniach" - pisze.
Terkibajew powiedział tymczasem w poniedziałek agencji Interfax, że wszystko, co zamieszcza "Nowaja gazieta", w tym także słowa przypisywane jemu, to "wymysł samej Politkowskiej", a jedyne, o czym ją poinformował, to to, że znał lidera komanda z Dubrowki Mowsara Barajewa.
Doniesienia "Nowej gaziety" pokrywają się tymczasem w sporej części z piątkowym oświadczeniem byłego oficera rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
Aleksandra Litwinienki.
"Udało mi się ustalić - napisał mieszkający w Londynie Litwinienko - że jeden z terrorystów, którzy zajęli teatr, opuścił budynek Nord-Ost
na krótko przed szturmem. Nazywa się Chanpasza Terkibajew" - napisał Litwinienko.
Zarówno Litwinienko, jak i Politkowska twierdzą, że Terkibajew 31 marca tego roku na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy towarzyszył szefowi komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Dmitrijowi Rogozinowi, występując w Strasburgu jako "przedstawiciel społeczności czeczeńskiej".
Litwinienko oskarżył Terkibajewa, że przez lata był agentem FSB i specjalizował się w organizowaniu prowokacji. "Pod koniec roku 2000 pracował w biurze prasowym (nieuznawanego przez Moskwę prezydenta Czeczenii) Asłana Maschadowa, a na początku 2001 roku, wypełniając zadanie służb specjalnych Rosji, przeszedł do jednej z grup bojowych separatystów" - napisał.
W piątek oficjalna agencja Maschadowa Chechenpress określiła Terkibajewa na swojej stronie internetowej mianem "zdrajcy i prowokatora".
Agencja podała, że "Terkibajew Chanpasza jest poszukiwany przez organy ścigania Czeczeńskiej Republiki Iczkerii (tak separatyści nazywają swoje państwo) za zdradę stanu".