Zamach na pierwszego prezydenta RP Gabriela Narutowicza
16 grudnia 1922 roku, malarz Eligiusz Niewiadomski oddał trzy strzały z rewolweru w kierunku Gabriela Narutowicza - wybranego zaledwie siedem dni wcześniej pierwszego w historii Prezydenta RP. Narutowicz zginął na miejscu.
16.12.2013 17:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pierwszy prezydent został wybrany 9 grudnia 1922 roku przez Zgromadzenie Narodowe (Sejm i Senat). Kandydat musiał uzyskać bezwzględną większość głosów, dlatego Narutowicza wybrano dopiero w piątej turze głosowań.
Wybór dotychczasowego ministra spraw zagranicznych na prezydenta wzbudził sprzeciw m.in. endecji, która zadeklarowała, że nie uzna żadnego rządu powołanego przez Narutowicza. Zarzucano mu, że został wybrany m.in. głosami mniejszości narodowych i nie będzie reprezentował interesu Polaków.
- Zaślepienie lewicy i ludowców sprawiło, że najwyższym przedstawicielem Polski ma być człowiek, który jeszcze dwa dni temu był obywatelem szwajcarskim i któremu na gwałt, może już po wyborach na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej sfabrykowano obywatelstwo polskie. W roku 1912 Żydzi narzucili Warszawie niejakiego Jagiełłę jako posła do Dumy rosyjskiej. Dziś posunęli się dalej: narzucili pana Narutowicza na prezydenta - mówił poseł Antoni Sadzewicz, do tłumu zebranego przed siedzibą endeckiej "Gazety Warszawskiej".
Eligiusz Niewiadomski Wikimedia Commons
Atmosferę podgrzewali zarówno politycy, jak i prawicowe gazety. Posuwano się do kłamstw, np. o braku polskiego obywatelstwa. Efektem były demonstracje m.in. 11 grudnia - w dniu zaprzysiężenia na urząd prezydenta.
16 grudnia po godz. 12.00 Narutowicz pojawił się w galerii sztuki "Zachęta". Został trzykrotnie postrzelony z rewolweru, z niewielkiej odległości. Zamachowcem był sympatyzujący z endecją malarz Eligiusz Niewiadomski. Został zatrzymany natychmiast m.in. przez wiceprezesa galerii Edwarda Okunia. Nie stawiał oporu.
Śmierć prezydenta sparaliżowała działanie najważniejszych państwowych instytucji, ponieważ nie było procedur wskazujących osoby odpowiedzialne za przejęcie władzy. Mimo że prasa i politycy endecji widzieli w Niewiadomskim raczej bohatera, niż zamachowca, dążono do uspokojenia nastrojów. Na pogrzeb prezydenta, który odbył się 19 grudnia, przyszło prawie pół miliona osób.
53-letni malarz planował początkowo zamach na Józefa Piłsudskiego. Zrezygnował po tym, jak Piłsudski zadeklarował, że nie będzie ubiegał się o stanowisko prezydenta.
Proces Niewiadomskiego odbył się 30 grudnia - 14 dni po śmierci prezydenta. Trwał zaledwie jeden dzień. Na pierwszej rozprawie zamachowiec sam zażądał dla siebie kary śmierci. Taką też wyrok usłyszał. Został rozstrzelany 31 stycznia 1923 r.