"Żałosny szarlatan" przekracza granicę prawa do krytyki
Nawet w czasie gorączkowej polemiki towarzyszącej kampanii wyborczej nie można bezkarnie nazwać politycznego przeciwnika "żałosnym szarlatanem" - orzekł włoski Sąd Najwyższy, który utrzymał wyrok grzywny wydany przez sąd niższej instancji za zniesławienie burmistrza.
10.03.2008 | aktual.: 10.03.2008 19:26
Karę grzywny otrzymał mieszkaniec miasteczka Villa Castelli na południu kraju, który w trakcie kampanii przed wyborami samorządowymi rozdawał opracowane przez siebie ulotki krytykujące burmistrza. Określony w nich został jako "żałosny szarlatan, fanatyk władzy, polityczny chałturnik pozbawiony moralności".
Według Sądu Najwyższego, choć epitety te nie są "wysoce obraźliwe", to jednak są niedopuszczalną i wulgarną zniewagą, przekraczającą granicę prawa do krytyki.
Krytykowanie przedstawiciela władz jest dopuszczalne wtedy, gdy nie towarzyszy temu obraźliwy język - stwierdzili sędziowie. Ich orzeczenie uznano za ostrzeżenie, szczególnie aktualne w związku z toczącą się obecnie we Włoszech kampanią przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi.
Sylwia Wysocka