Zalane miliony
Trzeźwiejący alkoholicy z Chorzowa pojechali na obóz terapeutyczny nad morze, za co zapłacili po ok. 100 zł, a resztę kosztów pokrył im Urząd Miasta. Z kasy Gliwic na plakaty i broszury antyalkoholowe pójdzie ponad 40.000 zł. Po przyjrzeniu się im niekoniecznie ktoś wytrzeźwieje, ale plastycy i drukarze zarobią. Trzy katowickie kluby abstynenta (w których spotykało się po kilkadziesiąt osób) kosztowały nas 80.000 zł. Jeden z nich - "Wyzwolenie" zdążył się wyzwolić z wszelkiej działalności, nie istnieje. Podobne kluby w Sosnowcu wydadzą na siebie 180.000 zł.
16.06.2003 10:15
Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości, każda gmina musi przygotować co roku tzw. program profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. Fundusze na ich realizację pochodzą z opłat uzyskanych z koncesji na sprzedaż alkoholu. Im napoje procentowe leją się w gminie szerszym strumieniem, tym więcej potem jest pieniędzy na tzw. programy "trzeźwościowe", gdyż dochody te "nie mogą być przeznaczane na inne cele" - zaznaczył ustawodawca. Tym sposobem Katowice miały do wydania w ub. roku 4,5 mln zł. Czy każda złotówka spożytkowana została właściwie?
- Jestem przekonany, że każda złotówka rozliczona została właściwie- mówi Maciej Maciejewski, pełnomocnik prezydenta ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych.
Gminy różnie interpretują ów "cel", na który mają być wydane dochody z koncesji. Bielsko z pieniędzy programu sfinansowało 13 nowych etatów strażników miejskich za 390.000 zł._ - Dzięki strażnikom może mniej będzie aktów wandalizmu -_mówi Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego magistratu.
W Tychach ponad 550.000 zł z pieniędzy "trzeźwościowych" pójdzie na budowę boiska i program sportowy, bo jak młodzi grają w piłkę, nie idą na piwo. Podobne plany ma Sosnowiec.
Marnowaniem publicznych pieniędzy można nazwać akcję szkolenia handlowców, by nie sprzedawali młodzieży alkoholu. Prywatna pracownia "Pro-Vita" w Gliwicach weźmie za to szkolenie 10.000 zł. W "Pro-Vicie" telefon odebrał pan Ryszard, ale rzucił słuchawką, gdy zapytaliśmy o sens takiego szkolenia, skoro sprzedawcy powinni znać prawo. - To jest nasza akcja "Sklep przyjazny młodzieży"- tłumaczy Ewa Golbik, pełnomocnik prezydenta ds. profilaktyki w Gliwicach. Równie "oryginalny" jest pomysł Golbik, by w ramach "gminnej kampanii profilaktycznej" (80.000 zł) szkolić ginekologów, "aby informowali kobiety ciężarne o szkodliwości picia alkoholu". Gdzie są ci lekarze ginekolodzy, którzy o tym nie wiedzą?!
Z kolei Chorzów chce wydać 15.000 zł na "Strategię rozwiązywania problemów społecznych".
- Chodzi o diagnozę problemu na 20 lat- mówi Danuta Szary z UM. - Nie wiem, czy strategię przygotują pracownicy urzędu w ramach obowiązków, czy zlecimy ją placówce naukowej.
Tony papieru zapisywane są bełkotliwymi planami, sprawozdaniami, strategiami. Tysiące złotych idzie na tzw. autorskie programy profilaktyczne i terapeutyczne (świetnie być terapeutą!). A ludzie jak pili, tak piją - średnio na jednego Polaka rocznie wypada ponad 6 litrów czystego spirytusu. Po alkohol sięgają coraz młodsi i coraz częściej, gdy w tym czasie na programy profilaktyczne w szkołach przeznacza się olbrzymie sumy. Sosnowiec wyda na nie 300.000 zł.
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 14 w Katowicach Szopienicach rozliczył się z 43.000 zł, jakie otrzymał w ub. roku od miasta. Na płace dla ok. 20 nauczycieli przeznaczył z tej kwoty 39.000 zł. Z programu "Szansa" skorzystało 114 dzieci z rodzin trudnych (pojechały do planetarium, grały w piłkę, tańczyły, dostały stół pingpongowy). W nauce pomagało im za darmo 78 wolontariuszy. Podobny rachunek kosztów ma SP nr 58 w Katowicach. Na program profilaktyczny dostała 56.000 zł, z czego płace nauczycieli pochłonęły ponad 50.000 zł, a resztę wydano na bramki do kosza (2.500 zł), wycieczki (1.600 zł), kanapki (600 zł) itp.
W modzie są "wyjazdowe sesje terapeutyczne", bo w miejscu zamieszkania wiedza mniej wchodzi do głowy i trzeźwieje się trudniej. Bielsko wyda na nie 28.000 zł. Do kosztów programu wliczyć trzeba wydatki tzw. gminnych komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Największe potrzeby mają w Sosnowcu - rocznie za 70.000 zł. Kosztują stanowiska pełnomocników, ale za wielu rozsądnych pomysłów na wykorzystanie pieniędzy nie mają. Dowód w sosnowieckim programie: "Inne wydatki związane z profilaktyką" - 50.000 zł.
Teresa Semik