Zakrapiane bale w szkołach
Dyrektorzy szkół bombardują gminy i
kuratoria oświaty prośbami o pomoc w doprowadzeniu do zmiany
niekorzystnych zapisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Chcą
nadal bez przeszkód wynajmować szkolne sale na zakrapiane bale i
wesela, pisze "Dziennik Polski".
10.02.2007 00:35
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zakazująca sprzedaży, spożywania i podawania alkoholu na terenie szkół pochodzi z 1982 r. Do niedawna nikt jednak nie traktował tego zapisu poważnie.
O jego istnieniu dyrektorom szkół przypomniał niedawno Mirosław Orzechowski, wiceminister edukacji. Kategorycznie zabronił organizowania zakrapianych imprez w szkole, nawet wówczas gdy na jej terenie nie ma dzieci.
Komu to przeszkadza, że w dni wolne od zajęć lekcyjnych, gdy w szkole nie odbywają się zajęcia z młodzieżą, pomieszczenia są wynajmowane? Przecież subwencja jest tak obliczona, że na wszystko brakuje - denerwują się dyrektorzy szkół, których pozbawiono możliwości dorobienia.
"Dziennik Polski" twierdzi, że są szefowie placówek szkolnych, którzy nadal starają się obchodzić przepisy. Ja wypożyczam szkołę, a w umowie piszę, że organizator zna ustawę o wychowaniu w trzeźwości i będzie jej przestrzegał. Po wynajęciu nie mogę tego sprawdzić, gdyż oddaję im klucze - opowiada jeden z dyrektorów. (PAP)