Zakopane. Jest wyrok w sprawie fiakrów z Morskiego Oka
Sąd Okręgowy w Nowym Sączy wydał wyrok w sprawie fiakrów z Zakopanego. Decyzja dotyczy sposobu, w jaki wykorzystywane były konie na szlaku do Morskiego Oka.
Sprawa skazanych w środę fiakrów Wojciecha Ch. i Jana W. trafiła do sądu przez przypadek, bo choć Tatrzański Park Narodowy widział o tym, jak mężczyźni traktują swoje konie, to nie zgłosił tego organom ścigania. TPN zachował jednak dokumentację, do której dotarła fundacja Viva!.
Zakopane. Potwierdzenie winy
Już sąd pierwszej instancji uznał mężczyzn winnych znęcania się nad końmi. Wydany w środę wyrok jest wynikiem apelacji. Sąd Okręgowy w Nowym Sączy utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego, tym samym nakładając na każdego z fiakrów grzywnę w wysokości 1600 zł oraz obowiązek wpłacenia nawiązki w kwocie 1500 zł.
- Ten wyrok jest przełomowy i jest swojego rodzaju wyłomem w murze obojętności, bo Tatrzański Park Narodowy nie miał w zwyczaju zawiadamiania prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad końmi w wykrytych przez siebie sprawach, a w konsekwencji zwierzęta pracujące ponad siły na trasie przez lata były pozbawione ochrony prawnej, wynikającej z ustawy o ochronie zwierząt. Liczę na to, że po tym wyroku urzędnicy parku narodowego będą informowali organa ścigania o wszystkich podobnych wykrytych przez siebie przypadkach łamania przepisów - skomentowała cytowana przez portal Interia mecenas Katarzyna Topczewska reprezentująca fundację Viva!
Choć fundacja domagała się wyższej kary to jej przedstawicielka Anna Plaszczyk nie kryje zadowolenia. - To pierwszy w historii prawomocny wyrok skazujący za znęcanie się nad końmi z Morskiego Oka. Mam nadzieję, że nie ostatni, bo w toku jest śledztwo Prokuratury Okręgowej w Kielcach w sprawie systemowego znęcania się nad końmi na trasie. I to właśnie ta sprawa może doprowadzić do ostatecznej likwidacji tej anachronicznej "rozrywki" dla turystów - powiedziała działaczka w rozmowie z Interią.
Źródło: Interia