Pilne komunikaty do ludzi ws. wody. Może interweniować policja

Ponad 120 gmin w Polsce wprowadziło ograniczenia lub opublikowało apele związane z oszczędzaniem wody. Jedna z gmin ostrzega mieszkańców, że do podlewanego trawnika będzie wzywana na interwencję policja. Według IMGW trwającą suszę mogłyby przerwać tylko opady trwające co najmniej kilkanaście dni. Sytuacja jest trudna.

Sytuacja jest trudna; zdjęcie ilustracyjne
Sytuacja jest trudna; zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News, WP | WP
Tomasz Molga

11.07.2024 | aktual.: 11.07.2024 13:04

- Po prostu szkoda wylewać wodę uzdatnioną do picia na trawnik czy do ogródka. Według mnie to marnowanie zasobów - mówi WP Zbigniew Pawlarczyk, urzędnik odpowiedzialny za inwestycje wodociągowe w gminie Trzebownisko (woj. podkarpackie). - Mamy jedenaście ujęć i jeden zbiornik wód podziemnych. Gdy trwają upały i susza, obserwujemy, że przy zwiększonym poborze wody jej poziom w ujęciach opadł o 1,5 metra. Stąd prośba o racjonalne korzystanie z wody - tłumaczy urzędnik. Powtarza kilka razy: mieszkańcy powinni zbierać deszczówkę i tym podlewać.

Trzebownisko to jedna z ponad 125 gmin, które tego lata opublikowały komunikaty o konieczności ograniczenia zużycia wody albo apele do mieszkańców o powstrzymanie się przed podlewaniem przydomowych trawników i ogrodów. Mapę "wodnych alertów" opracowują autorzy bloga "Świat Wody".

W poprzednim roku ograniczenia wprowadziły 204 gminy, a podczas suszy w 2019 roku - 392. Mamy dopiero początek wakacyjnych ukropów. Tylko podczas upalnych dni 9-10 lipca osiem kolejnych samorządów zamieściło komunikaty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska zakręca kurki z wodą

O racjonalne i oszczędne korzystanie z wody apelują władze miasta i gminy Rozprza w woj. łódzkim. Mieszkańcy są proszeni o wykorzystywanie wody pitnej z sieci wodociągowej wyłącznie do celów bytowych. Ograniczenie obowiązuje w godzinach 6-22.

- Obserwujemy zwiększone przesyły, a jednocześnie nasze ujęcia mają pewną określoną wydajność. Mogą zdarzać się sytuacje, że odbiorcom na krańcach sieci wodociągowej zaczyna brakować wody - tłumaczy w rozmowie z WP Małgorzata Wrzeszcz, zastępca burmistrza miasta Rozprza. Planujemy realizację budowy nowego ujęcia wody. Zakładamy, że inwestycja pomoże nam rozwiązać problem z ilością dostaw wody - dodaje urzędnik.

Samorządy, które wydały o apele lub wprowadziły ograniczenie zużycia wody. Na mapie zaznaczono też alerty IMGW o suszy
Samorządy, które wydały o apele lub wprowadziły ograniczenie zużycia wody. Na mapie zaznaczono też alerty IMGW o suszy © WP | wp.pl

Zakaz podlewania, bo będzie wzywana policja

Stanowcze w wymowie ogłoszenie o oszczędzaniu wody zamieszcza wójt gminy Stawiguda koło Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie). Wójt Michał Kontraktowicz co pewien czas przypomina mieszkańcom, że już w 2019 wprowadził zarządzenie o zakazie poboru wody z wodociągów do m.in. podlewania trawników, ogródków warzywnych czy napełnienia basenów przydomowych. "Wszelkie łamanie wprowadzonych przepisów porządkowych, będzie zgłaszane na policję" - pada ostrzeżenie.

Dlaczego tak ostro?

- Chodzi o czynniki ekonomiczne i ekologiczne, trudno ocenić, który jest wiodący. Woda jest cennym zasobem, który wydobywamy z ujęć głębinowych. Ponosimy koszty jej wydobycia, uzdatnienia oraz dystrybucji siecią. Uważam, że wylewając wodę wodociągową na trawnik, mieszkańcy marnują swoje pieniądze i cenny zasób środowiska - tłumaczy swoje stanowisko wójt Kontraktowicz

- Oczywiście rozwijamy sieć wodociągową i budujemy nowe stacje uzdatniania. Mimo to zabezpieczenie wody latem stanowi wyzwanie. Gdy jedni mieszkańcy odkręcą kurki do podlewania trawnika, to innym może zabraknąć wody do picia - dodaje wójt. Zastrzega, że nie potrafi odnieść się do wątku ewentualnych kar za nieprzestrzeganie zakazu podlewania. Urząd nie prowadzi statystyk o interwencjach z tego powodu.

Czy kary za lanie wody są możliwe?

- Licząc od maja, lokalna policja nie przeprowadziła interwencji związanych z zużywaniem wody do podlewania - przekazał WP mł. asp. Jacek Wilczewski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie (teren działania obejmuje Stawigudę - red.).

Inna sprawa, że policja oraz prawnicy mają wątpliwości, czy ukaranie kogokolwiek jest możliwe. Maciej Kiełbus, ekspert w dziedzinie prawa samorządowego w Polsce, stwierdził, "brakuje przepisów, które by wprost odnosiłyby się do wątku podlewania ogródków i umożliwiałyby zakazanie tego". Problem latem zeszłego roku relacjonował dziennik "Rzeczpospolita".

Według publikacji samorządy powołują się na kary wynikające z kodeksu wykroczeń i art. 54, odnoszący się "naruszenia przepisów porządkowych o zachowaniu się w miejscach publicznych". Według prawników problem w tym, że prywatna posesja na pewno nie jest "miejscem publicznym".

Susza w Polsce. Potrzebny deszcz przez wiele dni

Pozostaje rozsądek i uzmysłowienie sobie, że Polska jest jednym z krajów europejskich o najmniejszych zasobach wody pitnej w przeliczeniu na mieszkańca.

Według ekspertów IMGW sytuacja pod względem suszy uległa w ostatnich tygodniach znacznemu pogorszeniu. Wydano 25 regionalnych ostrzeżeń o suszy hydrologicznej. - Na 110 stacjach hydrologicznych w naszej sieci liczącej 800 miejsc obserwujemy przepływy wody poniżej średniej wieloletniej. 57 proc. rzek ma niski stan wody. Złe są wyniki dotyczące pomiarów wilgotności gleby - wylicza Jan Szymankiewicz, hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie.

- Prognozy nie napawają optymizmem, ponieważ zapowiadane burze niosą opady gwałtowne, lecz punktowe. Ten rodzaj opadu spłynie do kanalizacji i do rzek. Aby poprawić sytuację, potrzebujemy równomiernego deszczu trwającego kilkanaście dni - dodaje.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wodasamorządydostęp do wody
Zobacz także
Komentarze (992)