Zakaz handlu w niedzielę. "Solidarność": "To żaden luksus"
Wolna niedziela to nie jest żaden luksus - mówi Alfred Bujara, szef handlowej "Solidarności". Związkowiec komentuje wyniki ostatniego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Wynika z niego, że większość respondentów jest przeciwna przywróceniu handlu w niedziele.
04.06.2024 16:24
Jak wynika z ostatniego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, nie jesteśmy przychylni pomysłowi powrotu handlu w niedziele. Tylko 27 proc. respondentów uważa, że powinno się znieść zakaz. Zdecydowana większość, bo 64,9 proc. ankietowanych opowiada się przeciwko przywróceniu handlu. 30 proc. pytanych wybrało odpowiedź "raczej nie", a 34,9 proc. odpowiedziało "zdecydowanie nie".
- Sondaż odzwierciedla przekonania Polaków. 2/3 społeczeństwa popiera wolne od handlu w niedziele. Nasze sondaże również to potwierdzają - tak wyniki badania komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Alfred Bujara, szef handlowej "Solidarności" i jeden z twórców obecnie obowiązujących przepisów dotyczących niedziel handlowych.
Związkowiec przekonuje, że również inne badania pokazują niechęć do zmian w tym zakresie. - W ubiegłym roku Fundacja Konrada Adenauera zleciła podobne badania wśród osób między 18. a 30. rokiem życia. Wynika z niego, że 78 proc. młodych Polaków nie chce handlu w niedziele. Młodzi ludzie chcą pracować, żeby żyć, a nie odwrotnie - podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodajmy jeszcze, że z badania "Polacy a handel w niedzielę" przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor, które opisywaliśmy pod koniec kwietnia, wynika, że dla 18 proc. Polaków to, czy sklepy są otwarte siedem czy sześć dni w tygodniu, nie ma znaczenia.
Natomiast zwolenników tzw. rozwiązań totalnych, czyli takich, którzy chcą wszystkich niedziel handlowych oraz oczekujących całkowitego zakazu, jest równo po 21 proc. Pozostałe 40 proc. opowiedziało się za handlem w wybrane niedziele, jednak większość respondentów uważa, że powinno ich być więcej niż obecnie (w 2024 roku jest ich siedem).
Trzecia Droga chce złagodzenia ograniczeń
Przepisy dotyczące handlu w niedzielę były jednym z tematów kampanii przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Koalicja Obywatelska zapowiadała otwarcie sklepów we wszystkie niedziele. Trzecia Droga proponowała natomiast złagodzenie ograniczeń.
Pod koniec marca posłowie Polski 2050 złożyli w Sejmie projekt ustawy dopuszczającej dwie niedziele handlowe w miesiącu. Za pracę w te dni przysługiwałoby podwójne wynagrodzenie, a pracodawca miałby obowiązek wyznaczyć pracownikowi dzień wolny od pracy w ciągu sześciu dni przed lub po takiej niedzieli.
Co ciekawe, z ostatniego sondażu United Surveys dla WP wynika, że wśród największych przeciwników liberalizacji przepisów dotyczących niedziel są wyborcy Trzeciej Drogi, w tym Polski 2050. Alfred Bujara ostro ocenia, że propozycja to "cios w pracowników handlu", którzy staną się "niedzielnymi niewolnikami". Szef handlowej "Solidarności" uważa, że projekt zmian w prawie to "ukłon w stronę niektórych korporacji".
- Wolna niedziela to nie jest żaden luksus - mówi. - Wielu pracowników podkreśla, że czasu z przyjaciółmi, rodziną, dziećmi nie da się przeliczyć na żadne pieniądze, a przecież w handlu pracuje w Polsce ok. 2 mln kobiet. Za ciężką pracę od poniedziałku do piątku pracownikom należy się godziwe wynagrodzenie - dodaje związkowiec.
Bujara: nie ma zdefiniowanego "podwójnego wynagrodzenia"
Rozmówca Wirtualnej Polski odnosi się również do założeń projektu Polski 2050, który za pracę w niedzielę obiecuje podwójne wynagrodzenie i wolny dzień. Bujara nazywa ten zapis "ściemą" i uważa, że pracownicy wprowadzani są w błąd.
- W Kodeksie pracy nie ma zdefiniowanego pojęcia "podwójnego wynagrodzenia". Projekt Polski 2050 również nie zawiera takiej definicji. W efekcie to sformułowanie może być w dowolny sposób interpretowane przez pracodawców. Skończy się tym, że za pracę w niedziele pracownicy dostaną trochę więcej, a jednocześnie będą mieli obcięte inne składniki wynagrodzenia i wyjdą "na zero" - mówi Bujara.
- Autorzy tego projektu naruszają również art. 151 (11) Kodeksu pracy: wyłączają możliwość przyznania pracownikowi nadgodzin za niedzielę, dając w zamian wolny dzień w tygodniu. Trzecia kwestia to wyłączenie z tej nowelizacji wszystkich "wyjątków", które są dopuszczone w obecnych przepisach, jak pracowników kwiaciarni, sklepów na dworcach czy stacjach benzynowych. W rezultacie mielibyśmy do czynienia z nierównym traktowaniem - uważa szef handlowej "S".
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Pawel.Pawlik@grupawp.pl