Zagrożone prawie 30 tysięcy miejsc pracy osób niepełnosprawnych
Niepełnosprawni na bruk? Zagrożonych jest prawie 30 tysięcy miejsc pracy. Wszystko przez propozycję zmiany przepisów. Chodzi o kary, które muszą płacić firmy za niezatrudnianie bezrobotnych. Do tej pory ich część mogli zamienić na [ ulgi ]( http://www.money.pl/pit/poradniki/ulga-rehabilitacyjna ), po zmianie przepisów nie będzie to takie proste.
07.04.2015 | aktual.: 19.10.2015 17:54
Niepełnosprawni zapowiadają walkę. Powstał już specjalny komitet, który walczy, by projekt nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych nie trafił do sejmu. Przewodzi mu Marek Łukomski z Platformy Integracji Osób Niepełnosprawnych.
- Cztery lata temu dzięki zmianie przepisów udało się zatrudnić prawie 30 tysięcy niepełnosprawnych. W tej chwili nie wiadomo dlaczego pojawił się pomysł, by to ograniczyć. W związku z czym duża część z tych zatrudnionych może stracić pracę - mówi Łukomski.
Dziś firmy zatrudniające powyżej 25 pracowników muszą płacić kary do PFRON, jeżeli w swoim zespole nie mają osób niepełnosprawnych. Wysokość kar można jednak obniżyć o maksymalnie 80 procent, wypożyczając niepełnosprawnych z innych firm. Po zmianie przepisów ulgi mają się zmniejszyć do 30 procent. Firmy, które je sprzedają, boją się, że stracą klientów i w efekcie będą musiały redukować zatrudnienie.
Marta Jabłońska, prezes firmy EKON zatrudniającej niepełnosprawnych, nie wyobraża sobie zwalniania ludzi. - Włączenie do społeczeństwa dzięki pracy to najwyższa forma rehabilitacji. Tego nie da się przeliczyć w żaden sposób. Praca wyznacza im rytm dnia. Rodzi poczucie, że są potrzebni. Pięknie na to patrzeć. Zmarnowanie tego jest dla mnie kuriozalne - mówi.
Pełni obaw o przyszłość są także niepełnosprawni. Mówią, że pracując, czują się potrzebni, a utrata pracy to dla nich wegetacja.
Tylko w ubiegłym roku ulgi zakupiło ponad sześć tysięcy firm zatrudniających więcej niż 25 osób.