Zagrożenie dla najsłabszych
Domom opieki społecznej ma być lepiej - zdają się mówić projektowane przez rząd przepisy ustawy o pomocy społecznej. Na ich utrzymanie bowiem mają płacić zarówno mieszkańcy, ich rodziny, jak i gminy - pisze "Gazeta Prawna".
04.08.2003 | aktual.: 04.08.2003 06:41
Autorzy projektu nie uwzględniają jednak, że rodziny pensjonariuszy chętnie oddają ich do domów opieki społecznej, "zapominając" przy tym o łożeniu na ich utrzymanie. Natomiast gminom już teraz brakuje pieniędzy na realizacje dotychczasowych zadań - podkreślają publicystki "GP" Izabela Rakowska i Dominika Sikora.
W ostatnim okresie występuje szybki rozwój stacjonarnej opieki społecznej. Od 1990 r. liczba domów i zakładów opieki wzrosła aż o 57%, a liczba miejsc w nich prawie o 30%. O dalszym zapotrzebowaniu na takie usługi świadczy ciągle rosnąca rzesza oczekujących na miejsce w takiej placówce.
Rządowy projekt, do którego dotarły publicystki "GP", zakłada, że dzięki wprowadzeniu trójstopniowej partycypacji w kosztach funkcjonowania domów opieki społecznej poprawią się warunki funkcjonowania niemal tysiąca placówek.
W opinii rządu, nowe zasady ponoszenia opłat za pobyt w domu opieki społecznej uwzględniają sytuację materialną podopiecznych i ich rodzin. Rzeczywistość pisze jednak często własne i odmienne scenariusze. Do codziennosci należą staruszkowie zapomniani i porzuceni przez swoich najbliższych - stwierdzają Rakowska i Sikora.