Zaginione akta w kieleckich sądach
Akta 70 spraw zaginęły w sądach okręgu kieleckiego w latach 1995-2001. Najwięcej, bo aż 62, w Sądzie Rejonowym w Kielcach. Zaginione i odtwarzane akta policzono na polecenie minister sprawiedliwości Barbary Piwnik.
Akta 44 spraw zaginęły z wydziału karnego kieleckiego Sądu Rejonowego. Jak poinformował prezes Sądu Okręgowego Mirosław Gajek, nie wszystkie zagubione akta to opasłe tomy dotyczące poważnych przestępstw. Część z nich to kilkustronicowe dokumenty spraw spadkowych i wykroczeń, które mogły zostać włożone pomyłkowo w inne akta.
Istnieje prawdopodobieństwo, że jakiś odsetek z tej liczby stanowią akta, które zaginęły w efekcie działań zamierzonych - ocenia sędzia Gajek.
Prezes Sądu Okręgowego dodał, że nie było wielkiej akcji liczenia akt, lecz tylko zebranie informacji z podległych sądów o przypadkach zaginięcia dokumentacji, która była odtwarzana na bieżąco "z urzędu".
Brak części dokumentacji procesowej Sądu Rejonowego w Kielcach wyszedł na jaw jesienią zeszłego roku. Jak wykazało wewnętrzne postępowanie, w latach 1999-2000 zginęły akta dziesięciu spraw. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.
W jednej z "zaginionych" spraw oskarżony był syn kieleckiego adwokata - Grzegorz M. Sąd Rejonowy w Kielcach skazał go w środę na półtora roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata za brutalne pobicie w 1994 roku policjanta w cywilu, który stanął w obronie chłopca zaatakowanego przez grupę nastolatków. Proces trwał tak długo, ponieważ trzeba było odtworzyć akta. W tym czasie skończył się okres zawieszenia poprzedniej kary M. za rozbój.
W marcu minister Piwnik odwołała z funkcji wiceprezesa Sądu Rejonowego w Kielcach, Martę Kielek, która sprawowała nadzór nad wydziałem karnym. (aka)