Zagadkowa zbrodnia sprzed lat. Zabójca Doroty Wdowczyk wciąż na wolności
Ciało 20-letniej mieszkanki Malerzowic Małych, obciążone zostało kamieniami i zatopione w Nysie Kłodzkiej. Sprawca gwałtu i zabójstwa nigdy nie został odnaleziony. Mimo upływu 34 lat i pracy Archiwum X sprawa pozostaje zagadką.
Co musisz wiedzieć?
- Ciało Doroty Wdowczyk odnaleziono 12 października 1991 r. w rzece Nysa Kłodzka, ponad tydzień po jej zaginięciu. Do zwłok przytroczony został worek kamieni.
- 20-latka została zgwałcona i zamordowana w drodze powrotnej z pracy w Zakładach Wytwórczych "Cukry Nyskie". Przesłuchano około 200 osób.
- Sprawą zajęło się Archiwum X z Opola, jednak najnowsze metody kryminalistyczne nie doprowadziły do przełomu i sprawca pozostaje nieznany.
Pierwsze informacje o zaginięciu Doroty Wdowczyk pojawiły się 4 października 1991 r., gdy rodzina zorientowała się, że nie wróciła na noc do domu. 20-latka wracała z drugiej zmiany w Zakładach Wytwórczych "Cukry Nyskie". Ostatni raz widziano ją na przystanku PKS w Grądach, gdzie wysiadła z kolegą Jackiem. Po rozstaniu z nim miała jeszcze pół godziny drogi do domu przez pola. Jak podaje "Fakt", już następnego dnia rozpoczęto poszukiwania, które szybko nabrały kryminalnego charakteru.
Uciekał korytarzem życia. Uderzył w radiowóz i inny pojazd
Jakie tropy pojawiły się w sprawie zabójstwa Doroty Wdowczyk?
W trakcie poszukiwań odnaleziono torebkę Doroty, portfel, ślady krwi oraz zakrwawioną odzież. Pies tropiący doprowadził śledczych do miejsca, gdzie znaleziono jeszcze więcej śladów i rzeczy należących do ofiary.
Sekcja zwłok wykazała, że Dorota została brutalnie pobita, zgwałcona i zamordowana. Wśród dowodów znaleziono m.in. jutowy worek z 20 kg kamieni, folię, rękawice i fragmenty odzieży. Przesłuchano ok. 200 osób, w tym kolegę Jacka, który wracał z Dorotą. Szybko wykluczono jego udział.
W śledztwie pojawił się wątek białego Fiata 126p, przez który Dorota miała być wcześniej śledzona. Sprawdzano pracowników zakładów, kierowcę PKS i osoby z okolicy, jednak nikomu nie udowodniono winy. Były prokurator z Nysy podejrzewał, że sprawca znał teren i wiedział, gdzie ukryć ciało.
Przeczytaj również: Polska upomina się o dług terytorialny. Czy Czechy oddadzą 368 hektarów?
Czy Archiwum X rozwiąże zagadkę śmierci Doroty Wdowczyk?
W 2018 roku sprawą zajęli się policjanci z Archiwum X przy Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu. Opolscy policjanci byli przekonani, że współczesne metody i nauka z zakresu kryminalistyki pozwolą na ustalenie, nawet po wielu latach, sprawców jeszcze nie wykrytych zbrodni. Jednak użycie najnowszych metod technik nie przyniosło przełomu w śledztwie. Jak poinformowała "Fakt" Ewelina Karpińska z biura prasowego opolskiej policji, funkcjonariusze wchodzący w skład Nieetatowego Zespołu do Spraw Niewykrytych tzw. Archiwum X nie prowadzą obecnie czynności procesowych w sprawie zabójstwa Doroty Wdowczyk.
Źródło: "Fakt"