Zagadkowa eskalacja w Donbasie. Pierwszy sprawdzian dla Trumpa?

Od niedzieli pod Donieckiem trwają walki, które intensywnością przypominają najgorętsze miesiące konfliktu we wschodniej Ukrainie. Wspierani przez Rosję w otwarty sposób łamią porozumienia z Mińska, a w powietrzu wisi scenariusz katastrofy humanitarnej. Według ekspertów może to być próba sprawdzenia reakcji nowego amerykańskiego prezydenta.

- Wszędzie widać pozycje artylerii, właśnie minęliśmy na drodze wyrzutnię gradów. Wypalony śnieg wskazuje na niedawne wystrzały. Ciężka artyleria po obu stronach. Ciągle słychać wystrzały, które podobno trwają tu bez przerwy - opisuje sytuację w Awdijiwce Christian Borys, kanadyjski dziennikarz. - Na każdym kroku widać pomoc humanitarną. To wygląda jak w 2014 roku - dodaje, wspominając okres najcięższej wojny.

Położona na obrzeżach Doniecka Awdijiwka to epicentrum nowej eskalacji walk w Donbasie. W niedzielę po okresie relatywnego spokoju kilkunastotysięczna miejscowość została niespodziewanie zaatakowana przez prorosyjskich separatystów - choć rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow utrzymywał, że to Ukraińcy zaatakowali kontrolowane przez siebie miasto. W ciągu ostatnich dni walk zginęło 8 ukraińskich żołnierzy, znaczące straty odnotowała też druga strona.

Nie jest to pierwsza taka eskalacja - do nagłych wybuchów wzmożonych walk, bez oczywistego powodu dochodzi co jakiś czas. Jednak tym razem sytuacja wydaje się inna: ciężki ostrzał trwa już czwarty dzień, zakazane przez porozumienia mińskie rodzaje broni są na pełnym widoku, a intensywność walk jest większa niż poprzednio. Do tego w powietrzu wisi ryzyko katastrofy humanitarnej: mieszkańcy Awdijiwki od kilku dni mają ograniczony dostęp do wody i ogrzewania. To m.in. rezultat uszkodzenia miejscowej koksowni - jednej z największych takich fabryk na świecie, która dostarcza ciepło całemu regionowi. Do tej pory zakład pracował non-stop, bo przerwanie jego funkcjonowania na dłużej grozi długotrwałym wyłączeniem. Obecnie fabryka musi korzystać z zapasowych generatorów. To wszystko w sytuacji skrajnych mrozów, sięgających ponad 20 stopni poniżej zera. Niektóre ukraińskie media określiły Awdijiwkę mianem "ukraińskiego Aleppo"

- Wszyscy tu marzną, bez ogrzewania i bez prądu. Sytuacja jest fatalna. Grady wróciły i niszczą domy i zabijają ludzi. Całe miasto jest pełne ciężkiego sprzętu - mówi Borys. Jak dodaje, wśród ofiar ostrzału miasta byli cywile. Trwa akcja ewakuacyjna dla tych mieszkańców, którzy chcą opuścić miejscowość. Ale jak mówi reporter, niewielu korzysta z okazji, nie mając się dokąd udać.

Mgła wojny

W realiach mgły wojny i ograniczonego dostępu do informacji nie jest jasne, co jest motywem najnowszej eskalacji.

- Nie mamy dostępu do rosyjskich planów i ciężko jest powiedzieć, co stoi za tymi walkami, tym bardziej, że to przyniesie Rosji wizerunkowe straty. W tej chwili wykorzystuje bowiem wszystko to, co jest zakazane przez porozumienia mińskie: pociski grad, ciężką artylerie, moździerze, nawet czołgi. Na dodatek Rosjanie ostrzeliwują cywilne terytoria z cywilnych terytoriów. Niedawno pojawiła się informacja, że jedna z rosyjskich wyrzutni rakiet znajdowała się 450 metrów od przedszkola - mówi WP dr Adam Lelonek, ekspert Fundacji Pułaskiego. Jak dodaje, jedna z teorii podawanych w mediach jest taka, że Ukraińcy przejęli pod miejscowością stację filtrowania wody, która zaopatruje Donieck. Strona ukraińska przyznała, że przejęła niektóre tereny leżące w strefie buforowej. - Ale pewnych informacji nie ma. Niewykluczone, że to działanie obliczone na zwrócenie uwagi państw zachodnich, szczególnie nowej amerykańskiej administracji - dodaje.

To wśród ekspertów najbardziej rozpowszechniona teoria. Jak zwrócił uwagę "Washington Post", do eskalacji pod Donieckiem doszło zaledwie dzień po rozmowie telefonicznej Donalda Trumpa z Władimirem Putine. W tym czasie temat Donbasu, przez długi czas uśpiony, znów znalazł się w centrum uwagi kremlowskich mediów, co często stanowi preludium do znaczących działań politycznych podejmowanych przez Moskwę. Co więcej, liderzy tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej zaapelowali za pośrednictwem rosyjskich mediów o interwencję dyplomatyczną Władimira Putina i Donalda Trumpa.

Zdaniem Lelonka, eskalacja w Awdijiwce i perspektywa kryzysu humanitarnego może być więc próbą sprawdzenia reakcji Donalda Trumpa.

- To może być gra obliczona na wysondowanie tego, jak odpowie nowy amerykański prezydent. Ale musimy pamiętać, że rosyjska dyplomacja i operacje informacyjne Kremla , choć pozornie mogą wskazywać na jakiś cel, to ich rzeczywisty cel może być inny - mówi ekspert. - Zresztą Rosjanie bardzo szybko adaptują się do zmieniających się warunków, w czym pomaga im jednoosobowe przywództwo - dodaje.

Wybrane dla Ciebie

Wjechał w przechodnia hulajnogą. Złamał nogę i dostał mandat
Wjechał w przechodnia hulajnogą. Złamał nogę i dostał mandat
Kijów oskarża Rosję. Deportacje do Gruzji
Kijów oskarża Rosję. Deportacje do Gruzji
Polacy czują się niedoceniani za pomoc Ukrainie. Jest sondaż
Polacy czują się niedoceniani za pomoc Ukrainie. Jest sondaż
Rozejm wisi na włosku. Ciężkie walki w Syrii
Rozejm wisi na włosku. Ciężkie walki w Syrii
Koniec awarii na lotniskach. Jest komunikat PAŻP
Koniec awarii na lotniskach. Jest komunikat PAŻP
Poważny cyberatak na Singapur. Władze wskazują na Chiny
Poważny cyberatak na Singapur. Władze wskazują na Chiny
Niebezpieczna zabawa nastolatków na torach w Gdańsku
Niebezpieczna zabawa nastolatków na torach w Gdańsku
Większość Niemców nie chce delegalizacji AfD. Jest sondaż
Większość Niemców nie chce delegalizacji AfD. Jest sondaż
Konfederacja przeciwko imigracji. Były też kontrmanifestacje
Konfederacja przeciwko imigracji. Były też kontrmanifestacje
Tragiczny wypadek autobusu w Iranie. 21 osób nie żyje
Tragiczny wypadek autobusu w Iranie. 21 osób nie żyje
USA anulowało wizy brazylijskim sędziom. "Naruszenie suwerenności"
USA anulowało wizy brazylijskim sędziom. "Naruszenie suwerenności"
Zamach na płk SBU w Kijowie. Wyrok wykonany
Zamach na płk SBU w Kijowie. Wyrok wykonany