Zadośćuczynienie i renta dla ofiary błędu lekarskiego
Gdański sąd okręgowy przyznał 150 tys.
zł zadośćuczynienia oraz rentę 8-letniemu Mateuszowi K., który w
1996 r. w wyniku błędu lekarskiego urodził się z niedotlenieniem
mózgu.
Dziecko było w bardzo poważnym stanie. Okazało się, że ma uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy. Ustalono, że lekarze ze Szpitala im. PCK w Gdyni za późno wykonali cesarskie cięcie. Nadzorujący wtedy oddział lekarz Edmund W. został w 2003 r. prawomocnie skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Ojciec chłopca w procesie cywilnym domagał się od Skarbu Państwa 300 tys. zł. Sąd przyznał dziecku połowę tej kwoty z odsetkami za pięć lat oraz rentę w wysokości 1,3 tys. zł miesięcznie.
Jak mówiła sędzia Małgorzata Misiurna, poszkodowany chłopiec "nie ma już takich perspektyw i możliwości jak każde dziecko, które się rodzi, które jest zdrowe, które ma jakieś szanse na przyszłość". Chłopiec ma kłopoty z nauką, cierpi na nadpobudliwość psychoruchową, wymaga stałej rehabilitacji i leczenia.
Zawinili lekarze z czystej głupoty. Gdyby cesarskie cięcie wykonali wcześniej, dzisiaj nie domagałbym się żadnych zadośćuczynień, a miałbym dziecko idealnie zdrowe, bez problemów wychowawczych - powiedział po ogłoszeniu wyroku ojciec dziecka, Piotr K.
W sądzie nie było pełnomocnika wojewody pomorskiego, który reprezentował w procesie Skarb Państwa. Czekamy na wyrok wraz z uzasadnieniem i wtedy wojewoda podejmie decyzję, czy będzie się odwoływał - powiedziała rzeczniczka wojewody pomorskiego Anna Dyksińska.