"Żądło" ugodziło duchownego - współpracownika Al‑Kaidy
Sąd federalny w Nowym Jorku oskarżył
duchownego muzułmańskiego z Jemenu Mohameda Ali Hasana
al-Moajada o dostarczanie broni i pieniędzy oraz werbowanie ludzi
dla Al-Kaidy i Hamasu.
18.11.2003 | aktual.: 18.11.2003 18:42
Moajad i jego asystent Mohamed Mohsen Jahja Zajed zostali aresztowani w styczniu we Frankfurcie i w niedzielę deportowani z Niemiec do USA. Zarzuty przedstawiono im w poniedziałek.
Aresztowanie obu było wynikiem operacji Żądło. Agenci FBI nagrali wypowiedzi Moajada, który chwalił się spotkaniami z Osamą bin Ladenem, mówiąc m.in., że przed atakami terrorystycznymi na USA 11 września 2001 r. przekazał mu ponad 20 milionów dolarów, broń i sprzęt do łączności.
Moajad i Zajed zwierzyli się również konfidentom FBI, że rekrutowali terrorystów dla Al-Kaidy w meczecie Al Faruq na nowojorskim Brooklynie. W tym samym meczecie zbierali się sprawcy zamachu bombowego na gmach WTC w Nowym Jorku w lutym 1993 r.
Minister sprawiedliwości USA John Ashcroft powiedział, że aresztowanie Moajada to "poważny cios dla Al-Kaidy, który może zdestabilizować tę siatkę terrorystyczną na całym świecie".
Sprawa oskarżonego duchownego skomplikowała jednak stosunki USA z Jemenem, gdzie Moajad jest uważany za szanowanego przywódcę religijnego, który pomaga biednym.
Jego ekstradycję z Niemiec poprzedziły negocjacje z tamtejszym rządem, który domagał się, aby nie odpowiadał on przed specjalnym trybunałem wojskowym, gdzie oskarżeni mają mniej praw niż w normalnym sądzie.
Niemiecki Federalny Sąd Konstytucyjny zezwolił na ekstradycję dopiero, gdy Niemcy uzyskały gwarancje, że Moajad i jego asystent będą sądzeni przez normalny, cywilny sąd karny. Grozi im kara - odpowiednio - 60 i 30 lat więzienia.