Zaczęło się. Bon wakacyjny ściągnął oszustów
Policja z Parczewa w województwie lubelskim apeluje o ostrożność po tym, jak 38-latek stracił pieniądze. Mężczyzna sądził, że odkupuje od znajomej bon turystyczny. Okazało się, że został oszukany.
Co musisz wiedzieć?
- Policja z Parczewa apeluje o ostrożność po incydencie z udziałem 38-latka, który stracił pieniądze, próbując kupić bon turystyczny od znajomej.
- Oszustwo polegało na przejęciu konta znajomej przez oszustów, którzy oferowali bon turystyczny po okazyjnej cenie.
- Mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustwa dopiero po rozmowie z prawdziwą znajomą, która nie miała pojęcia o sprzedaży bonów.
- Cześć, masz jeszcze ten bon do sprzedaży?
- Tak. Moja kuzynka pracuje, ma dwa bony, a pojutrze rodzi, więc postanowiła je sprzedać i chce wymienić kuchnię. Ja kupiłam jeden i pomagam jej z drugim.
- Można w wakacje skorzystać?
- Oczywiście.
- To ja kupują na 100 proc. Tylko jesteśmy na zadupiu już, nie ma kompa, żeby zrobić przelew. Dopiero w poniedziałek, jak wrócimy.
To fragment rozmowy 38-latka z województwa mazowieckiego. Mężczyzna przyjechał na długi weekend do rodziny w powiecie parczewskim (Lubelskie) - przekonany, że koresponduje z koleżanką, po rozmowie z partnerką postanowił odkupić od znajomej bon turystyczny po okazyjnej cenie.
- Oferta wydawał się atrakcyjna, ponieważ kwota za bon była dość niska, a czas jego wykorzystania był wydłużony - informuje sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy nad Morskim Okiem. Tak wyglądała majówka w górach
38-latek nie wiedział, że konto znajomej zostało przejęte przez oszustów. Przelał ustaloną kwotę, licząc na bon wakacyjny w wysokości 6 tysięcy złotych. Po wykonaniu przelewu dostał wiadomość, że pieniądze nie dotarły i ma dokonać ponownej transakcji. Odparł, że to pewnie przez majówkę.
- Kolejnego dnia znów otrzymał wiadomość ponaglającą do wpłaty, którą w dalszym ciągu tłumaczył, że jest to opóźnienie spowodowane majówką. Tego samego dnia wieczorem skontaktowała się z nim znajoma, od której rzekomo odkupił bon. Kobieta poinformowała 38-latka, że nie wie nic w sprawie sprzedaży bonów, a o włamaniu na swoje konto informowała za pomocą mediów społecznościowych, do których jeszcze posiadała dostęp. Wtedy 38-latek zdał sobie sprawę, że padł ofiara oszustwa, zablokował dostęp do bankowości, a sprawę zgłosił na policję - relacjonuje rzeczniczka KPP w Parczewie.