Zachodniopomorskie: znikające zboże
Blisko 13 tys. ton zboża należącego do
Agencji Rynku Rolnego zniknęło z trzech zachodniopomorskich
magazynów - potwierdził dyrektor szczecińskiego
oddziału ARR Krzysztof Pankau. Sprawę opisała piątkowa "Gazeta Wyborcza". Kontrolę zapowiedział premier Leszek Miller.
Według informatorów "GW", wielu właścicieli elewatorów w całej Polsce, w których składuje się zboże ARR, spekuluje nim. Mają oni bez wiedzy Agencji sprzedawać składowane zboże wówczas, gdy ma ono wysoką cenę, a potem dokupują różnicę, gdy ceny na zboże spadają. Sprawa w Zachodniopomorskiem wyszła na jaw, gdy przedstawiciel jednej z firm handlującej zbożem, który kupił towar od Agencji, chciał je odebrać z magazynu. Okazało się, że zboża tam nie było.
Dyrektor ARR w Szczecinie Krzysztof Pankau powiedział, że nie są znane okoliczności, w jakich zboże zniknęło z trzech magazynów: w Chojnie, Nowogardzie i Potulińcu. Należą one do firm: PHU Bonda oraz Bondan sp. z o.o. Według "GW" obie są własnością posła Ryszarda Bondy - niegdyś z "Samoobrony", obecnie niezrzeszonego.
Pankau powiedział, że nie wie, czy firmy te nadal należą do Ryszarda Bondy. Mimo usilnych i wielokrotnych starań PAP nie udało się skontaktować z posłem Bondą.
Pankau podkreślił, że w magazynach, w których przechowywane jest zboże ARR, regularnie odbywają się kontrole. "Ostania była przed Wielkanocą i wówczas stan zboża się zgadzał. Ustalono, że zboże musiało zniknąć od czasu kontroli do 8 maja" - poinformował.
Dyrektor powiedział, że w związku ze zniknięciem zboża złożył doniesienia do odpowiednich prokuratur rejonowych. Jednocześnie wezwał właścicieli tych magazynów do wskazania, gdzie znajduje się zboże lub uzupełnienia braków. Jako termin podał najbliższy poniedziałek.
Pankau zapewnił, że zboża na rynku nie zabraknie, ponieważ ARR ma odpowiednie rezerwy i w przyszłym tygodniu zwiększy sprzedaż interwencyjną do 150 tys. ton, aby zatrzymać wykup zboża i windowanie ceny. Pytany, czy znane mu są podobne przypadki spekulacji zbożem w innych oddziałach ARR odpowiedział, że nie.
Anna Lewandowska-Kasprzycka z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie poinformowała, że takimi sprawami zajmuje się wydział ds. przestępczości gospodarczej, który stale współpracuje z odpowiednimi organami kontrolującymi magazyny zbożowe.
Według policji podobne przestępstwa są trudne do udowodnienia, gdyż rzadko występują na tak dużą skalę, jak ta opisana przez "GW". Mimo że do policji trafiają informacje o stosowaniu podobnego mechanizmu, to jednak podczas kontroli elewatorów nie można tego udowodnić ze względu na olbrzymie ilości zboża przechowywanego w nich. Poza tym, jeżeli magazyn jest kontrolowany, to bywa tak, że brak zboża na czas kontroli jest uzupełniany.
Kasprzycka dodała, że podobne sprawy, ale na mniejszą skalę, policja już wykryła w ubiegłych latach.
Premier Leszek Miller poinformował tymczasem, że zostanie przeprowadzona kontrola, która wyjaśni przyczyny zniknięcia zboża. Premier spotkał się z ministrem rolnictwa Adamem Tańskim i kierownictwem Agencji Rynku Rolnego. Rozmawiał na temat niepokojących sygnałów, dotyczących rynku zbóż.
"Uzyskałem zapewnienie, że wszystko zostanie zrobione, aby nie wywołać żadnej powyżki cen, zwłaszcza chleba i mąki" - powiedział premier. Poinformował także, że uzyskał zapewnienie, iż Agencja Rynku Rolnego jest przygotowana do interwencji.
Premier powiedział także dziennikarzom, że odpowiedź na pytanie o znikające zboże, którą uzyskał podczas spotkania, była niezbyt przekonująca. "Oczekuję, że to się wyjaśni. Tego nie można tolerować" - oświadczył Leszek Miller.