Zachodnia prasa: ta publikacja otworzyła stare rany
Publikacja o wykryciu śladów materiałów wybuchowych w szczątkach polskiego Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem, otworzyła stare rany i zepchnęła relacje między rządem a opozycją na rekordowo niski poziom - pisze zachodnia prasa. Odnotowując słowa Jarosława Kaczyńskiego o "niesłychanej zbrodni", "FT" przewiduje jednak, że może na tym skorzystać premier Donald Tusk, który znów zyska możliwość, by swego politycznego rywala przedstawić jako "niebezpiecznego radykała".
31.10.2012 | aktual.: 31.10.2012 10:23
"New York Times" ocenia, że artykuł "Rzeczpospolitej" ożywił podejrzenia niektórych środowisk w Polsce, według których katastrofa z 2010 roku nie była wypadkiem. Nowojorski dziennik odnotowuje zarówno publikację "Rz" i reakcje polityczne, jak i stanowisko wojskowej prokuratury.
Doniesienia o znalezieniu śladów materiałów wybuchowych "zdominowały przez cały dzień serwisy informacyjne w Polsce, wypierając informacje na temat huraganu, który uderzył we Wschodnie Wybrzeże USA" - odnotowuje "NYT".
I choć później "Rzeczpospolita" częściowo - jak pisze "NYT" - wycofała w internecie swe twierdzenia, to prawdopodobne wydaje się, że w konsekwencji "wzrośnie nieufność wobec oficjalnego śledztwa na temat przyczyn katastrofy".
"NYT" przypomina, że teorie spiskowe powstawały niemal natychmiast po katastrofie pod Smoleńskiem. "Te podejrzenia nigdy nie zostały rozwiane, a zyskały nowe życie w ostatni weekend po najprawdopodobniej samobójczej śmierci" świadka, technika pokładowego Jaka-40 - podkreśla.
Brytyjski "Financial Times" zaznacza w środę, że artykuł "Rzeczpospolitej" pogrążył jeszcze bardziej relacje między rządem a opozycją, pod przewodnictwem brata zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Odnotowując słowa Jarosława Kaczyńskiego o "niesłychanej zbrodni", "FT" przewiduje jednak, że może na tym skorzystać premier Donald Tusk, który znów zyska możliwość, by swego politycznego rywala przedstawić jako "niebezpiecznego radykała". Wtorkowe wydarzenia odwracają też uwagę od "nieudolności oficjalnych czynników w delikatnej kwestii pochówku ofiar katastrofy" smoleńskiej - konkluduje dziennik.
"Washington Post" w relacji za agencją Associated Press podkreśla, że publikacja wznieciła oskarżenia ze strony opozycji i części rodzin ofiar, że katastrofa była w istocie zabójstwem. Zaznacza, że była to "największa w Polsce od II wojny światowej tragedia, która głęboko podzieliła Polaków co do jej przyczyny".
Także niemiecki tygodnik "Spiegel online", informując o artykule "Rzeczpospolitej" i dementi prokuratury wojskowej, zauważa, że 2,5 roku po katastrofie smoleńskiej nie ma końca spekulacjom o jej przyczynie.
Francuski "Le Monde" w swej relacji koncentruje się na stanowisku prokuratury wojskowej, które zapewniała, że na szczątkach tupolewa nie potwierdzono żadnych śladów materiałów wybuchowych.
"Polemika w Polsce z powodu znalezienia materiałów wybuchowych w samolocie Kaczyńskiego" - tytułuje swoją relację hiszpański "El Pais" i jako źródło podaje doniesienia agencyjne. Dzienniki "El Mundo" i "La Vanguardia" cytują depeszę agencji EFE zatytułowaną: "W polskim samolocie prezydenckim, który uległ katastrofie, znaleziono ślady materiałów wybuchowych". Pierwszy z nich zaktualizował następnie te doniesienie o stanowiska wojskowej prokuratury i Tuska.