Zabójstwo przy kebabie. Łagodniejszy zarzut dla podejrzanego
Suwalska prokuratura zmieniła zarzut Algierczykowi, właścicielowi baru z kebabem w Ełku. W pobliżu lokalu w noc sylwestrową doszło do zabójstwa 21-letniego mężczyzny. Poprzednio stawiano zarzut współudziału w zabójstwie, zmieniono go na udział w bójce i nieudzielenie pomocy poszkodowanemu. W związku ze zmianą zarzutów podejrzany się przyznał.
31.05.2017 18:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O zmianie zarzutów poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz. Dodał, że w związku ze zmianą zarzutów na łagodniejsze, wobec podejrzanego uchylony został areszt, z zamianą na 30 tys. poręczenia, jak również 10 tys. zabezpieczenia majątkowego, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Prokurator Tomkiewicz poinformował też, że do tak postawionego zarzutu podejrzany się przyznał i chce poddać się karze bez przeprowadzania rozprawy. Jeśli śledczy uwzględnią taki wniosek, ten wątek będzie wyłączony z głównego śledztwa, dotyczącego drugiego z podejrzanych cudzoziemców, któremu postawiono zarzut zabójstwa.
Niedawno suwalska prokuratura informowała, że zamierza to śledztwo skończyć w czerwcu. Dotyczy ono wydarzeń, które miały miejsce w noc sylwestrową w pobliżu jednego z barów z kebabem w Ełku. Awantura przed tym lokalem zaczęła się po tym, jak wybiegł z niego młody mężczyzna, zabierając stamtąd dwie butelki napojów.
W pościg za 21-letnim Danielem ruszyły dwie osoby z baru: pracujący tam jako kucharz Tunezyjczyk oraz właściciel. Gdy dogonili mężczyznę, doszło do szarpaniny. Dotąd prokuratura przyjmowała, że Tunezyjczyk zadał chłopakowi ciosy nożem, które okazały się śmiertelne, zaś Algierczyk - szarpał się z nim i go przytrzymywał. Obu postawiła zarzut współudziału w zabójstwie, obaj trafili do aresztu.
Po śmierci 21-latka w Ełku wybuchły zamieszki. Zatrzymano ponad 30 osób podejrzanych m.in. o rzucanie w policyjne radiowozy i funkcjonariuszy oraz bar (obecnie już zamknięty) kamieniami, petardami i butelkami. Ustalono też domniemanego sprawcę podpalenia mieszkania cudzoziemca zatrudnionego w barze z kebabem. Wszyscy zatrzymani po zamieszkach staną przed sądem; większość chce dobrowolnie poddać się karze.