Zabójstwo Polaka w Grecji. Wspólnik pogrążył byłą żonę profesora
40-letni Bułgar ujawnił szczegóły dotyczące roli byłej żony zamordowanego profesora w Grecji. Jego zeznania mogą całkowicie zmienić bieg śledztwa.
Co musisz wiedzieć?
- Zabójstwo profesora Przemysława Jeziorskiego miało miejsce przed domem jego byłej żony w Atenach. Profesor przyjechał na rozprawę dotyczącą opieki nad dziećmi.
- 40-letni Bułgar, jeden z zatrzymanych, ujawnił, że była żona profesora, Nadia M., miała naciskać na swojego partnera, by pozbył się ojca jej dzieci.
- Śledczy posiadają dowody obciążające Nadię M., w tym zdjęcia i zeznania innych podejrzanych, które wskazują na jej udział w planowaniu zbrodni.
Jakie były okoliczności zabójstwa?
Przemysław Jeziorski, polski profesor z Uniwersytetu Kalifornijskiego, został zastrzelony przed domem swojej byłej żony w Atenach. Przyjechał tam na rozprawę sądową dotyczącą opieki nad dziećmi. Dzień przed tragedią sąd zezwolił mu na zabranie dzieci na wakacje, co nie spodobało się jego byłej żonie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Test najdroższych jagodzianek w Warszawie. "Trzeba dużo zapłacić"
Przeczytaj także: "Bał się". Przyjaciel zamordowanego Polaka w Grecji ujawnia
Co ujawnił 40-letni Bułgar?
Podczas przesłuchania 40-letni Bułgar, jeden z wynajętych do zabójstwa mężczyzn, zdradził, że to Nadia M. miała naciskać na swojego partnera, Christosa D., by zabił profesora.
Zeznał, że Christos D. obiecał wynajętym mężczyznom pomoc ze strony Nadii M. w razie kłopotów.
Bułgar wspomina, że kilka godzin po zabójstwie w warsztacie, w którym pracował, pojawił się bosy i przerażony Christos D. - Przyszedł do mojej pracy ok. godz. 19. Zachowywał się, jakby zobaczył ducha. Był boso, miał czarne buty w ręce i nie miał na sobie koszuli - wspominał 40-latek cytowany przez portal "eleftherostypos". Zabójca opowiedział mu, że jechał do niego spod domu swojej partnerki w Atenach najpierw dwoma autobusami, a później taksówką.
Dwaj Albańczycy zawieźli wynajętym porsche Christosa D. pod dom jego partnerki w Atenach, a 40-letni Bułgar wziął jego samochód oraz telefon i pojechał nim do miejscowości oddalonej o niecałe 5 km od Aten, aby zapewnić alibi 35-latkowi. Albańczycy mieli zabrać Christosa D. spod domu jego partnerki po "nastraszeniu" profesora. Kiedy zobaczyli, że 35-latek do niego strzela, przestraszyli się i odjechali z miejsca egzekucji.
Przeczytaj także: Polski profesor zastrzelony w Grecji. Media ujawniają nowe fakty
Jakie dowody posiadają śledczy?
Śledczy dysponują dowodami, które obciążają Nadię M., w tym zdjęciem profesora, które wysłała do wynajętych mężczyzn. Zeznania Bułgara oraz innych podejrzanych wskazują, że to ona miała być inicjatorką zbrodni.
Nadia M. zaprzecza, jakoby miała jakikolwiek związek z zabójstwem. Jej partner oraz pozostali podejrzani przyznali się do winy i złożyli szczegółowe wyjaśnienia. Śledczy zarzucili Nadii M. podżeganie do zabójstwa, a jej partnerowi zamordowanie profesora.
Źródło: "Fakt"