Zabójstwo kobiety na Bali. W ruch poszła maczeta
Została brutalnie zamordowana przez swojego przyjaciela. Powodem miał być niewybredne żarty, kierowane pod jego adresem. Mężczyzna nie wytrzymał i chwycił za maczetę. Zadał swojej oferze kilka śmiertelnych ciosów.
Na zmasakrowane zwłoki kobiety w leżące na plaży natknęli się spacerujący w pobliżu turyści. Natychmiast zawiadomili służby.
- Opierając się zeznaniach świadków, nasz zespół szybko wyśledził mężczyznę, który mógł być odpowiedzialny za tę zbrodnię. Został on zatrzymany w pobliskim sklepie, około 200 metrów od miejsca zabójstwa - powiedział oficer prasowy balijskiej policji podczas konferencji prasowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójstwo na Bali
Po przesłuchaniu mężczyzna przyznał się do zabójstwa. Zeznał, że zadawał ciosy maczetą w głowę, szyję, plecy i nogi. Motyw tej przerażającej zbrodni wynikał z głęboko zakorzenionego gniewu mężczyzny wobec jego ofiary. Kobieta przed śmiercią kierowała wobec swojego oprawcy obelgi.
Astuti rzekomo nazwała go gejem i zniewieściałym starcem. Podczas prowadzonego dochodzenia wyszło na jaw, że w momencie brutalnej napaści sprawca był pod wpływem alkoholu.
- Wściekłość podejrzanego osiągnęła punkt krytyczny i nie był on w stanie tolerować okrutnych drwin ze strony ofiary - dodał policjant.
Mężczyźnie za zabójstwo grozi do 15 lat więzienia. Podczas przesłuchania przyznał, że swoją ofiarę znał od tygodnia.
Czytaj też: