ŚwiatZabójstwo Anny Lindh - policja liczy na pomoc dziadka podejrzanego

Zabójstwo Anny Lindh - policja liczy na pomoc dziadka podejrzanego


Dziadek Mihajlo Mihajlovicia, 24-letniego imigranta z byłej Jugosławii, podejrzanego o zamordowanie we wrześniu szwedzkiej minister spraw zagranicznych Anny Lindh, może przyjść z pomocą funkcjonariuszom śledczym, którzy nie zdołali dotąd wydobyć od domniemanego zabójcy przyznania się do
winy.

Zabójstwo Anny Lindh - policja liczy na pomoc dziadka podejrzanego
Źródło zdjęć: © AFP

29.11.2003 | aktual.: 29.11.2003 20:42

Popularny sztokholmski dziennik "Expressen" podał w sobotę powołując się na źródła policyjne, że od czasu aresztowania Mihajlovicia, 24 września, urzędnicy śledczy na próżno próbowali go nakłonić do przyznania się do zabójstwa. Obecnie wiążą oni pewne nadzieje z jego 78-letnim dziadkiem, który niedawno przybył do Sztokholmu z serbskiej stolicy. Podejrzany spędził lata dzieciństwa w gospodarstwie rodziców pod Belgradem, w którym mieszka obecnie dziadek.

Dziadka i wnuka łączą silne więzy emocjonalne. Dlatego szwedzcy funkcjonariusze śledczy liczą, że spotkanie obu mężczyzn będzie katalizatorem, który skłoni Mihajlovicia do przyznania się do zabójstwa.

Dziennikarzom "Expressen", którzy odwiedzili go wcześniej pod Belgradem dziadek powiedział, że chce spotkać się ze swoim wnukiem i "poważnie z nim porozmawiać". "Zapytam go, dlaczego to zrobił. Sam nie znajduję żadnego wyjaśnienia. Musi powiedzieć całą prawdę" - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)