PolskaZabójcy personelu Kredyt Banku przyznają się do winy

Zabójcy personelu Kredyt Banku przyznają się do winy

Na sali sądowej (PAP/Tomasz Gzell)
Do wtorku warszawski Sąd Okręgowy przerwał proces pięciorga oskarżonych w sprawie zabójstwa czterech osób w warszawskiej filii Kredyt Banku.

Sąd zakończył w poniedziałek przesłuchanie głównego oskarżonego Grzegorza Sz., który przyznał się do zastrzelenia ochroniarza i trzech kasjerek.

Oni musieli zginąć, bo nie chcieliśmy, by kasjerki nas rozpoznały, a ochroniarz był znajomym Marka R. - mówił w czasie śledztwa Grzegorz Sz. Na poniedziałkowej rozprawie potwierdzał jedynie złożone w czasie śledztwa wyjaśnienia, nic więcej nie dodał.

Prokurator oskarżył 23-letniego Grzegorza Sz. oraz 27-letniego Krzysztofa M. i 24-letniego Marka R. o cztery zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Dwie inne osoby: 23-letnią Kamilę M. i jej ojca 43-letniego Andrzeja M. oskarżono o pomoc w zbrodni i utrudnianie śledztwa.

Prokurator Wojciech Groszyk powiedział przed sądem, że do zabójstwa trzech młodych kasjerek oraz 50-letniego strażnika w Kredyt Banku doszło z motywów rabunkowych. Sprawcy zabili, by zdobyć pieniądze - w sumie ponad 100 tysięcy złotych w różnych walutach.

Odczytując akt oskarżenia, prokurator podkreślił, że sprawcy wdarli się do banku podstępem. Jeden z zabójców był bowiem ochroniarzem tego banku i celowo zamienił się ze starszym kolegą, by feralnego dnia jego pierwszego zabić. Po oddaniu strzałów w plecy i głowę sprawcy ukryli ciało Stanisława W. w studzience. Potem strzałami w głowę uśmiercili trzy kobiety.

Prokurator wielokrotnie zaznaczał, że sprawcy działali ze szczególnym okrucieństwem. Po pierwsze, pozwolili ofiarom, by patrzyły na śmierć kolegów. Po drugie, znęcali się i zadawali cierpienie swym ofiarom.

Napadu na filię Kredyt Banku w Warszawie przy ulicy Żelaznej dokonano 3 marca ubiegłego roku. Bandyci zastrzelili 3 kasjerki i pracownika ochrony.

Jak wynika z ustaleń policji, napadu bank dokonali trzej mieszkańcy Łochowa. 24-letni Grzegorz Sz., 23-letni Marek R. i 27-letni Krzysztof M. Akt oskarżenia dotyczy także dwóch innych osób, które pomogły sprawcom.

23-letnia Kamila M., przyjaciółka jednego z oskarżonych, odpowie za niepowiadomienie o zbrodni, zacieranie śladów i paserstwo. Jej ojciec, 43-letni Andrzej M. będzie sądzony za paserstwo, ponieważ pomagał w ukryciu zrabowanej waluty.

Oskarżonym o napad i zabójstwo grozi od 12 lat więzienia do dożywocia, natomiast osobom, które im pomagały - do 5 lat więzienia. (PAP/IAR, aka, mk)

kredytprocesbank
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)