Zabójcy noworodków skazani

Małżonkowie, mieszkańcy gminy Puchaczów w Lubelskiem, przyznali się i złożyli zgodne wyjaśnienia opisujące przebieg wydarzeń. Do zabójstw doszło w grudniu 2002 r. i w styczniu ubiegłego roku. Po porodach w domu mężczyzna wyniósł noworodki w reklamówkach na wysypisko śmieci. Dzieci zmarły tam z wychłodzenia. Matka swoją bierną postawą godziła się na to.

Ciało pierwszego dziecka, dziewczynki, nigdy nie zostało znalezione. Podstawą oskarżenia było w tym przypadku przyznanie się i wyjaśnienia złożone przez obojga małżonków. Zwłoki drugiego dziecka, chłopczyka, znaleźli przypadkowi ludzie. Chłopczyk został przez ojca porzucony na wysypisku śmieci następnego dnia po urodzeniu.

Małżonkowie tłumaczyli zabójstwa swoją trudną sytuacją materialną. 25-letnia kobieta nie pracowała, jej o rok starszy mąż zarabiał tylko dorywczo. Mają już dwie kilkuletnie córki. Według kuratora sądowego, byli niezaradni życiowo. Sąd uznał jednak, że ich sytuacja nie była aż tak zła. Mieszkali w samodzielnym mieszkaniu na posesji rodziców oskarżonego, mężczyzna hodował konie, mieli działkę, korzystali z opieki społecznej. Nie była to sytuacja tragiczna - powiedziała przewodnicząca składu orzekającego Dorota Dobrzańska.

Budzi zgrozę brak świadomości oskarżonych. Są instytucje powołane do adopcji czy opieki społecznej, do których można było się zwrócić i zapewnić byt dzieciom, nie widząc samemu możliwości ich wychowania. Oskarżeni podjęli działania, które nie mogą znaleźć żadnej akceptacji - podkreśliła sędzia Dobrzańska.