Zabójcy Kadafiego staną przed sądem
Zabójcy Muammara Kadafiego trafią przed sąd - ogłosił zastępca szefa Narodowej Rady Tymczasowej, Abdel Hafiz Hoga. Informację tę podały światowe media powołując się na saudyjską stację telewizyjną Al-Arabija.
Hafiz poinformował, że nowe władze libijskie wydały kodeks etyczny traktowania jeńców. Zabójstwo dyktatora określił jako "jednostkowy akt", którego nie należy przypisywać wszystkim rewolucjonistom.
- Ktokolwiek za to (śmierć Kadafiego) odpowiada, zostanie osądzony i będzie miał sprawiedliwy proces - stwierdził Hoga.
Muammar Kadafi zginął 20 października podczas próby ucieczki ze swego rodzinnego miasta - Syrty. Śledztwa w sprawie śmierci obalonego dyktatora domagał się m.in. Wysoki Przedstawiciel ONZ ds. Praw Człowieka, a także żona Kadafiego - Safia.
Początkowo część Narodowej Rady Tymczasowej nie chciała nawet pozwolić na autopsję dyktatora. Szczególnie ostro sprzeciwiali się temu rebelianci z Misraty, którzy schwytali Kadafiego. Ostatecznie przeprowadzono sekcję zwłok. Lekarz stwierdził, że Kadafi zginął w wyniku ran postrzałowych w głowę i korpus.(czytaj więcej: Tak zginął Muammar Kadafi - dane ze sekcji zwłok)
Pierwotne doniesienia o śmierci libijskiego satrapy informowały, iż został on ranny w plecy i w nogi. Następnie podano, że zmarł w wyniku ran postrzałowych. Amatorskie filmy, zrobione krótko po schwytaniu Kadafiego, pokazują rannego, ale wciąż żywego dyktatora. Rebelianci szarpią go i krzyczą. Na zdjęciach, które wykonano już po śmierci, widać wyraźnie ślad po strzale w głowę oraz rany brzucha.
Jeden z rebeliantów, Sanad al-Sadek al-Ureibi, przyznał się do zabicia Kadafiego. Jako dowód przedstawił zakrwawioną koszulę i pierścień, które miały należeć do byłego libijskiego przywódcy. (czytaj więcej: Sensacyjny zwrot ws. śmierci Kadafiego)