Zabójca zrobił sobie makijaż, żeby dostać mniejszy wyrok
Amerykański neonazista oskarżony o morderstwo będzie pojawiał się na swoim procesie w makijażu. Chodzi o ukrycie tatuaży, które mogą wpłynąć na decyzję ławy przysięgłych.
23-letni John Ditullio został oskarżony o zaatakowanie nożem swojej
sąsiadki i jej 17-letniego znajomego. Kobieta przeżyła, chłopak zmarł.
Ditullio miał dokonał napaści, gdy dowiedział się, że sąsiadka ma czarnoskórego przyjaciela, a jej syn jest gejem. Oskarżony nie kryje, że jest neonazistą, ale nie przyznaje się do winy. Z kolei jego publiczny adwokat obawia się, że nazistowskie tatuaże, które ma na ciele, mogą wpłynąć na werdykt ławy przysięgłych. Prawnik zwrócił się więc do sądu o pokrywanie makijażem przed każdą rozprawą 10-centymetrowej swastyki pod lewym uchem oskarżonego oraz wulgarnych napisów na jego karku.
Sędzia przychylił się do wniosku obrońcy. Zarządził też, by opłaty dla kosmetyczki w wysokości 150 dolarów za usługę ponosił stan Floryda, gdzie toczy się proces.
Cytowany przez agencje AP profesor prawa z Uniwersytetu Florydy Michael Siegel popiera decyzję sądu. Siegel podkreśla, że bezstronność ławy przysięgłych jest fundamentem amerykańskiego prawa i podatnicy muszą czasem za to płacić.