Zabiła własne dziecko i zaczęła strzelać do pacjentów
Uzbrojona kobieta "w napadzie szału" otworzyła ogień w szpitalu w miejscowości Loerrach (Badenia-Wirtembergia) w Niemczech. Cztery osoby nie żyją, a jedna została ciężko raniona. Rzecznik lokalnej policji poinformował, że napastniczka została zastrzelona przez funkcjonariuszy.
Według informacji policji, krótko po godz. 18.00 do szpitala weszła kobieta i zaczęła strzelać, prawdopodobnie "z broni automatycznej". Zastrzeliła pielęgniarza i raniła cztery inne osoby, w tym policjanta, który przebywał w szpitalu prywatnie.
Następnie kobieta otworzyła ogień do przybyłych na miejsce funkcjonariuszy policji i została przez nich zastrzelona. Policjanci mówią o "napadzie szału".
Według prokuratora Dietera Inhofera, cała tragedia miała związek z konfliktem rodzinnym. Śledczy ustalili, że wcześniej kobieta zastrzeliła z niewielkiego pistoletu swego życiowego partnera i ich dziecko, 5-letniego chłopca. Do tego zabójstwa doszło w mieszkaniu mężczyzny. Na skutek wzniecenia przez kobietę pożaru doszło tam także do silnej eksplozji.
Loerrach to niewielkie miasteczko położone przy granicy z Francją i Szwajcarią, niedaleko Bazylei.
NaSygnale.pl: Podszedł na ulicy do ciężarnej kobiety i zaczął ją bić!