Zabiła syna, ale sąd nie chce jej karać
Sąd w Toruniu wydał wyrok w sprawie 57-latki, która śmiertelnie ugodziła nożem swego syna. Uznał, że kobieta jest winna tragedii, ale jednocześnie postanowił nie karać kobiety. Wyrok jest nieprawomocny.
Do tragedii doszło w maju 2008 roku, w mieszkaniu zajmowanym przez 57-letnią Teresę B. i jej 35-letniego syna. Podczas domowej awantury kobieta użyła noża przeciwko synowi, a zadane mu rany okazały się śmiertelne.
Sąd w Toruniu uznał Teresę B. za winną tragedii. Orzekł jednak, że odstępuje od wymierzenia jej kary. Uzasadnienie wyroku jest utajnione. Proces od początku toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Obrońca kobiety podkreślał, że syn wielokrotnie ją maltretował w przeszłości. Powołani w toku śledztwa biegli orzekli, że Teresa B. podczas awantury z synem miała ograniczoną poczytalność.
Prokuratura w akcie oskarżenia przyznała, że kobieta działała w obronie koniecznej, ale zarzucała Teresie B., że przekroczyła jej granice.