Zabił kolegę na oczach nauczyciela. Usłyszał wyrok
Przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie zapadł prawomocny wyrok skazujący Emila B. na 25 lat więzienia. W 2019 roku, mając 15 lat, chłopiec zadał swojemu starszemu koledze dziewięć ciosów nożem w głowę, szyję, klatkę piersiową i plecy. Sąd nie miał wątpliwości, że Emil B. zaplanował zabójstwo.
11.01.2022 00:41
Tragedia rozegrała się 10 maja 2019 roku w Szkole Podstawowej nr 195 przy ul. Króla Maciusia w warszawskim Wawrze. Emil B., wówczas 15-letni uczeń klasy 8b, podszedł na przerwie do Kuby, rok starszego ucznia trzeciej klasy gimnazjum - opisuje na facebookowej stronie "Siałkowski pisze z sądu".
Kara "adekwatna i konieczna"
15-latek zaatakował kolegę na korytarzu. Biegł za uciekającym nastolatkiem, aż do sali, w której na co dzień prowadzone były zajęcia z fizyki. Tam, na oczach nauczyciela, zadał mu dziewięć ciosów nożem w głowę, szyję, klatkę piersiową i plecy. Chłopca nie udało się uratować.
10 stycznia 2022 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie uznał Emila B., za winnego zabójstwa 16-letniego Kuby i wymierzył mu karę 25 lat więzienia. Sąd orzekł też zapłatę 150 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz ojca i brata zamordowanego.
Sąd wymierzył karę "bez satysfakcji, ale z przekonaniem, że jest ona adekwatna, konieczna, ale dająca szansę, by skazany wrócił do społeczeństwa" - uzasadniał wyrok sędzia. W apelacji orzekał doświadczony, trzyosobowy skład.
Obrońcy Emila B. wnosili w swoich apelacjach o wymierzenie łagodniejszej kary, wskazując na orzeczenia Sądu Najwyższego, które stawiają pod znakiem zapytania prawną możliwość wymierzenia tak młodemu sprawcy kary 25 lat pozbawienia wolności. Prokuratura chciała utrzymania kary "surowej, ale adekwatnej do czynu i okoliczności".
Sąd: Emil B. działał z premedytacją
15-latek o swoich zamiarach informował kolegów. W dniu zdarzenia poprosił koleżankę Roksanę, by potwierdziła, że Kuba przyszedł do szkoły. Przygotował się. Jak zeznali świadkowie, Emil B. tego dnia był pobudzony, zachowywał się inaczej niż zwykle. Biegli w swej opinii wskazali, że był pod wpływem substancji psychoaktywnych. Dlatego sąd nie miał wątpliwości, że Emil B. zaplanował zabójstwo Kuby i działał z premedytacją.
Dlaczego Emil B. zabił Kubę? "Ich rówieśnicy wskazywali, że poszło o jakieś niedokończone rozliczenia, być może za narkotyki. Kuba miał być winny Emilowi B. 1,5 tys. zł. Śledztwo i proces nie dały jednak stuprocentowej odpowiedzi. Emil B. przyznał się do zabójstwa, ale od początku do końca odmawiał składania wyjaśnień" - czytamy na stronie "Siałkowski pisze z sądu".
Za zachowanie chłopca jeszcze podczas procesu przed sądem pierwszej instancji przeprosiła jego matka. "Zauważyłam, że coś złego się dzieje, chodziłam po lekarzach. Dużo spał, myślałam, że może ma cukrzycę. Nie mogę sobie wybaczyć, że nie przyszedł i nie powiedział, że ma problem. Codziennie myślę o Kubie i o tym, co się stało. Odwiedzam jego grób. Ale czasu nie mogę cofnąć" - szlochała matka Emila B.
W momencie zdarzenia Emil B. miał skończone 15 lat. "Stopień rozwoju, jego właściwości i warunki osobiste w dniu zdarzenia przemawiały za odpowiedzialnością nieletniego na zasadach określonych w Kodeksie karnym. Za poddaniem go odpowiedzialności karnej przemawiały także okoliczności czynu" - napisali biegli, uznając, że Emil B. mógł w tej sprawie odpowiadać jak dorosły.