Zabici i ranni w samobójczym zamachu w Kirkuku
Dwadzieścia osób zginęło, a 81 zostało
rannych w samobójczym zamachu rano przed bankiem w
Kirkuku (255 km na północ od Bagdadu) - poinformował szef irackiej
policji w prowincji Taamim, generał Szirko Szaker Hakim.
Większość zabitych to klienci banku, zginął też policjant - powiedział generał Hakim. Dodał, że na miejscu zamachu zatrzymano ok. 20 podejrzanych. Szef policji w Kirkuku generał Turhan Jusef poinformował, że ranni zostali przyjęci do szpitali Azadi i Powszechnego. Wśród nich są małe dzieci, kobiety i starcy.
Bomba eksplodowała przed bankiem Rafidija w centrum miasta, w ruchliwej dzielnicy handlowej, ok. godz. 9 rano, gdy wiele osób stało w kolejce, by podjąć pieniądze z wypłat. Do zamachu doszło ok. 400 metrów od komendy policji, położonej przy skrzyżowaniu dróg do kurdyjskich miast Erbil i Sulejmanija - powiedział generał Jusef.
Wcześniej generał poinformował, że zamachu dokonał samobójca, który w pasie umieszczonym na ciele miał 50 kg materiałów wybuchowych.
Kirkuk, ośrodek przemysłu naftowego, oddalony o ok. 250 km na północ od Bagdadu, znany jest z napięć między mieszkającymi tam Arabami i Kurdami.