Za wolne wycofanie wojsk syryjskich
Biały Dom wyraził niezadowolenie z planu Syrii dwuetapowego wycofania wojsk z Libanu. Plan ten przewiduje przegrupowanie tych wojsk do położonej na wschodzie Libanu Doliny Bekaa a następnie ich wycofanie. Rząd USA uważa, że taki sposób wycofania wojsk to półśrodek, który nie idzie wystarczająco
daleko.
Prezydent Bush zatelefonował do prezydenta Francji Jacquesa Chiraca. Według Białego Domu, obaj przywódcy uzgodnili, że będą domagać się od Syrii pełnego i niezwłocznego wycofania wojsk i personelu służb specjalnych z Libanu.
Bush omawiał również sprawę Libanu z następcą tronu Arabii Saudyjskiej, księciem Abdullahem.
Po przeprowadzonych w trybie pilnym rozmowach ze swoim libańskim odpowiednikiem, znajdujący się w opałach syryjski prezydent Asad ogłosił, że przegrupowanie jest częścią porozumienia, które zakończyło wojnę domową w Libanie 16 lat temu.
W ten sposób Asad chce zapewnić sobie pozory, iż postępuje zgodnie z prawem międzynarodowym. Jednak od tego czasu sytuacja zmieniła się. Syria musi wycofać całkowicie nie tylko swoje wojska, ale także swoje służby bezpieczeństwa, których złowieszcze knowania doprowadziły do masowych wystąpień antysyryjskich - pisze dziennik.