PolskaZa utraconą działkę pozwała Polskę do Strasburga

Za utraconą działkę pozwała Polskę do Strasburga

Mieszkanka Ustki (Pomorskie) domaga się zwrotu nieruchomości utraconej w wyniku błędu gminy. W tej sprawie złożyła pozew do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

05.02.2008 | aktual.: 05.02.2008 20:05

Moja skarga została już przyjęta i zarejestrowana, Trybunał poprosił mnie jednak o dosłanie brakujących załączników" - powiedziała Krystyna Pajdo, skarżąca Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Sprawa dotyczy zabudowanej 98-metrowej działki w centrum Ustki. W 2003 r. gmina sprzedała ten teren Krystynie Pajdo w trybie bezprzetargowym jako zaplecze dla prowadzonego przez nią sklepu, by poprawić warunki zagospodarowania. Sprzedaż oprotestował prowadzący na sąsiedniej działce działalność gospodarczą mężczyzna. Sprawa trafiła do sądu.

Pierwszy wyrok w cywilnym procesie zapadł w 2004 r. Sąd w Słupsku uznał, że gmina popełniła przy sprzedaży błąd, gdyż działka, która może poprawić warunki zagospodarowania dwojga przedsiębiorców, powinna zostać zbyta w drodze przetargu, tak by nie stawiać żadnej z zainteresowanych stron na uprzywilejowanej pozycji.

Sąd unieważnił potwierdzający sprzedaż nieruchomości akt notarialny i nakazał gminie powtórzenie sprzedaży. Wyrok ten utrzymały w mocy dwie kolejne instancje - w 2005 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku, w 2006 r. Sąd Najwyższy - do których odwołała się Krystyna Pajdo.

Wyczerpałam już drogę prawną w Polsce i dlatego zwróciłam się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W skardze żalę się nie tylko na urzędników z usteckiego ratusza, ale również na Sąd Apelacyjny w Gdańsku - wyjaśniła Pajdo.

Urząd Miasta w Ustce choć uznaje swoją winę w tej sprawie za bezsporną, pozwem do Trybunału jest całkowicie zaskoczony. Mamy pełną świadomość popełnionego błędu, jesteśmy gotowi go naprawić, trudno nam jednak komentować treść skargi, bo jej po prostu nie znamy - powiedział sekretarz miasta Maciej Karaś.

Dodał, że gmina zarezerwowała w budżecie miasta pieniądze na odszkodowanie za utraconą przez kobietę nieruchomość, jednak poszkodowana dotychczas o takie odszkodowanie się nie ubiegała.

Samej działki nie możemy jej zwrócić, bo na to nie pozwalają nam wyroki sądów. Teren musimy sprzedać w przetargu, do którego obecnie się przygotowujemy. Sprawę można by załatwić polubownie, dzieląc działkę między oboje zainteresowanych, jednak na takie rozwiązanie nie godzi się sąsiad pani Pajdo - wyjaśnił sekretarz miasta.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)