Za rok wszystko się rozleci? - Lepper i Giertych dla WP
Roman Giertych na mównicy (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Roman Giertych (LPR) i Andrzej Lepper (Samoobrona) w rozmowie z Wirtualną Polską narzekają na współpracę z Prawem i Sprawiedliwością, krytykują rząd Marcinkiewicza, ale jak zaznaczają - tylko oni mają prawo uczciwie krytykować, bo dali temu rządowi głosy. Skończy się wszystko w przyszłym roku - wieszczy ponuro Andrzej Lepper.
Jak długo w pana opinii przetrwa pakt stabilizacyjny i czy przetrwa?
Roman Giertych: Do 2 lutego 2007 roku.
Do końca?
- Tak, na tyle został podpisany.
Nie obawia się pan, że dojdzie do jego zerwania dużo wcześniej? Państwo – LPR i Samoobrona narzekacie...
- My nie jesteśmy w rządzie, my jesteśmy w opozycji. W związku z tym nie ma co się dziwić, że występujemy przeciwko tym rzeczom, które nam się w rządzie nie podobają. Umówiliśmy się na dwie rzeczy – ustawy, które przyjęliśmy oraz że do 2 lutego 2007 nie będziemy odwoływać ministrów. I tego dotrzymamy, chyba że PiS złamie umowę, na przykład lansując ustawę, która nie została ustalona. Nie sądzę jednak, by im się to opłacało.
Jednak pana ocena rządu PiS jest negatywna. Mówił pan, że nie doczekał się jak dotąd przełomu, który miał nastąpić w IV RP.
- Oczywiście. Mam takie deja vu. Przypomina mi to AWS, wszystko jest takie same, nawet twarz Marcinkiewicza mi się myli z twarzą Buzka.
Czy nie obawia się pan, że cień rządu Buzka padnie również na LPR, jako sygnatariusza paktu?
- Trochę się boję i dlatego teraz mówię to, co myślę, aby podkreślić fakt, że Liga nie jest w rządzie i nie bierze odpowiedzialności za ten rząd. To wyborcy wybrali większościową partię, myśmy tylko tej partii pozwolili rządzić. A, że rządzi nie tak, jak sobie wyobrażamy, to co mamy zrobić?
Pozwalacie rządzić, a jednocześnie nie popieracie tego, jak rządzi.
- Sami rządu nie stworzymy.
To jasne, ale jeśli popieracie ten rząd, zawierając pakt...
- Daliśmy mu szansę. Mieliśmy nadzieję, że będzie przemiana, a widzimy wyłącznie kolegów z PiS-u wymieniających kolegów z SLD... Dla kilku tysięcy stanowisk dla członków PiS i ich rodzin żal marnować ideał IV RP.
Nawet jeśli PiS wykona wszystkie punkty z waszego paktu, to nadal będziecie popierać ten rząd? Kiedy będzie taki moment, gdy powiecie sobie "dość"?
- „Dość” powiemy 2 lutego 2007 roku, jeśli rząd będzie dalej robił tak, jak robi. Jeżeli coś się zmieni, to być może przedłużymy.
Czyli wstrzymacie się od wszelkich gwałtownych decyzji do 2 lutego 2007 roku. To długo, patrząc przez pryzmat bieżącej polityki.
- Oczywiście, że to jest długo, ale nie będziemy bierni. Jeśli będzie sytuacja, która będzie wymagała zdecydowanych kroków, to będziemy działać, ale paktu chcemy dotrzymać. Pakt jest umową dosyć luźną wbrew pozorom i jeżeli rząd nie będzie prowadził Polski w kierunku, o którym wspólnie rozmawialiśmy... Jeżeli nawet prezydent mówi, że rząd ma kłopoty z realizacją programu, dlaczego ja mam nie mówić? Tylko my mamy prawo uczciwie krytykować, bo my daliśmy temu rządowi głosy. Platforma to są obrażalscy, którzy, gdyby byli mądrzy, mieliby dzisiaj marszałka i połowę Rady Ministrów. A tak nie mają nic, nie mają żadnego wpływu. Myśmy się zachowali odpowiedzialnie, ale z drugiej strony – nie ma w nas cienia kompromisu dla zła. Wchodzenie w buty AWS-u i SLD to jest zło, które będziemy tępić.
Dobrze się współpracuje LPR i PiS-owi w ramach paktu stabilizacyjnego?
- Jest umowa, która na razie jest przestrzegana. Na razie jest i mam - nadzieję, że będzie. Jakaś forma współpracy jest i jestem z niej zadowolony. Natomiast z działań rządu i PiS-u nie jestem.
Ile czasu Samoobrona daje paktowi stabilizacyjnemu?
Andrzej Lepper: Cztery lata.
Cztery? A jest podpisany na rok.
- Jest na rok, ale z możliwością przedłużenia.
Przewiduje pan, że dojdzie do tego przedłużenia?
- Myślę, że dojdzie. To musi się jakoś ułożyć tak, żeby ten kontakt był, a nie żeby tak, jak teraz premier jeździł, robił sobie kampanię. Przecież to szczyt wszystkiego, co się dzieje.
Co w tym złego, że robi sobie kampanię?
- No, za pracę trzeba się wziąć.
Nie jest pan zadowolony z dotychczasowej współpracy w ramach Paktu?
- Oczywiście, że nie.
Pan wspominał, że pakt może przekształcić się w koalicję.
- Przekształci się w koalicję - albo dogadają się z Platformą, będą rządzić krajem i to przetrwa wtedy cztery lata, albo dogadają się z nami i Ligą, albo wybory. Trudno cokolwiek przewidzieć.
Jakby pan marszałek spojrzał na czarodziejską kulę, to która opcja jest – pana zdaniem – bliższa spełnieniu?
- Skończy się wszystko w przyszłym roku.
Wszystko się rozleci?
- Tak.
Z przewodniczącymi LPR i Samoobrony - Romanem Giertychem i Andrzejem Lepperem - rozmawiała Sylwia Miszczak, Wirtualna Polska.