Za opieszałość Brukseli zapłacą nasi księgowi
Wprowadzony przez Komisję Europejską
obowiązek stosowania od 1 stycznia 2005 r. Międzynarodowych
Standardów Rachunkowości dla spółek publicznych może wkrótce stać
się dużym kłopotem. Spółki będą musiały stosować standardy, a
nadal nie ma ich ostatecznej polskiej wersji - stwierdza "Gazeta
Prawna".
Kto zawinił, że standardy są niedostępne? - Nie można za to winić strony polskiej. Przygotowane tłumaczenia od sierpnia br. czekają na ich zatwierdzenie w Brukseli - stwierdza dr Radosław Ignatowski, członek Komitetu Standardów Rachunkowości. Nad sprawą czuwa Stowarzyszenie Księgowych w Polsce (SkwP). - Cały czas jesteśmy w kontakcie z organizacjami unijnymi - zapewnia Agnieszka Ostaszewicz, dyrektor SkwP.
Ale to nie jedyny problem. - Brak polskojęzycznej wersji standardów jest mniej istotny w porównaniu z opieszałością i ignorancją Komisji Europejskiej, która do dziś nie przyjęła założeń wypracowanego wspólnie z Radą Międzynarodowych Standardów Rachunkowości (IASB) Programu Stabilnej Platformy- informuje dr Radosław Ignatowski.
Oznacza to, że według stanu prawnego na dzień dzisiejszy, od 1 stycznia 2005 r. będą obowiązywały MSR oraz wydane do nich interpretacje w wersji z 14 września 2002 r. i wyłącznie MSSF nr 1. Należy się jednak liczyć z tym, że Komisja Europejska w każdej chwili może zmienić zdanie, i że nastąpi to w momencie, kiedy już będzie dostępna nowa, oczekiwana polskojęzyczna wersja standardów, a to spowoduje dodatkowe zamieszanie. (PAP)