Za mundurem bieda sznurem
Pod urzędem wojewódzkim protestujący policjanci stanęli na przeciwko... policjantów, którzy ubezpieczali pikietę. Manifestowało kilkuset funkcjonariuszy niezadowolonych z zarobków i warunków pracy. Ostatnio z Dolnego Śląska trafiło do Warszawy ponad 3 tysiące wniosków o zapomogi!
21.11.2003 08:58
Pod urzędami wojewódzkimi w całym kraju pikietowali policjanci, strażacy i pogranicznicy. Nie inaczej było we Wrocławiu. Pod urzędem zgromadziło się kilkuset funkcjonariuszy. Co ciekawe siedzibę wojewody ochraniali ich koledzy po fachu. Po ,,cywilnemu” i w mundurach. Tych drugich od protestujących odróżniały jedynie jaskrawe kamizelki.
Na transparentach związkowców widniały przeróżne hasła, wzywające rząd do spełnienia deklaracji obiecanych w 1996 roku. Wtedy to władza centralna zobowiązała się do zwiększenia pensji i poprawy warunków pracy funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Kiedy przypominano zapewnienia rządu, ludzie gwizdali, śmiali się, kpili z Krzysztofa Janika, Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, który...
- Obiecuje, obiecuje, a tak poza tym to nic nie robi. Niech rząd skończy wreszcie opowiadać bzdury i mydlić nam oczy. Zabierzcie się do lepiej roboty! - tłum nie ukrywał swojego niezadowolenia. Irena Dykier, przewodnicząca Zarządu Głównego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów, zapewniła, że zebrali się tylko ci funkcjonariusze, którzy mają wolne. - Nigdy nie zostawimy społeczeństwa na pastwę przestępców.
Janik to kłamca!
Delegacja związkowców udała się z kolejną już petycją do wojewody dolnośląskiego Stanisława Łopatowskiego. Pod jego nieobecność funkcjonariuszy przyjął wicewojewoda Ryszard Lacher.
- Żądamy zwiększenia płac i poprawy warunków pracy - po raz kolejny Irena Dykier zwróciła się z petycją do władz. W rozmowach uczestniczyli również komendanci protestujących służb mundurowych. - W 1996 roku rząd zobowiązał się do poprawy naszej sytuacji. Do tej pory nic się nie zmieniło. A minister MSWiA Krzysztof Janik, jeżeli chce być naszym autorytetem, powinien obietnice spełniać. Jak na razie nim nie jest, bo ciągle kłamie.
Związkowcy mówili o niskich zarobkach, o fatalnych warunkach pracy... - A co w tej sytuacji zaproponował Janik? Chce nam załatwić nowe kamizelki kuloodporne i pistolety. Może lepiej zainwestowałby chociażby w ciepłą wodę, której w komisariatach nie ma? - denerwowała się Dykier.
Podobne problemy mają zarówno pracownicy straży granicznej, jak i pożarnej... - Z jednej strony prowadzi się z nami rozmowy, a z drugiej próbuje się nas oszukać - powiedział Aleksander Demczuk, reprezentujący strażaków.
Policjanci w nędzy
- Rodziny policjantów żyją w postępującej nędzy. Jak można do tego dopuszczać? Wygląda to tak, jakby komuś na tym zależało. Skandaliczne zarobki powodują, że rodzi się korupcja. Gdyby funkcjonariusze zarabiali godziwe pieniądze, to do takiego zjawiska nigdy by nie doszło - powiedział nam starszy sierżant Arnold Rasiewicz z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.
Wojciech Zając zastępca przewodniczącego NSZZ Policjantów, dopowiedział, że w ostatnim czasie wysłał do ministerstwa ponad 3000 wniosków o zapomogi.
Lacherowi jest przykro
Tymczasem Ryszard Lacher solidaryzuje się ze związkowcami. - Wasza sytuacja jest trudna. Wspólnie ze Stanisławem Łopatowskim przedstawię wasze stanowisko na wojewódzkiej komisji dialogu społecznego. Wy, którzy zabezpieczacie nasz kraj borykacie się z takimi problemami. Jest mi z tego powodu bardzo przykro - mówił Lacher. Takich deklaracji funkcjonariusze słyszeli już wiele razy... Jak na razie okazywały się jedynie mrzonkami.
Pójdą pod Sejm
Na koniec do pikietujących wyszli komendanci protestujących służb. Zapewniali o swej przychylności. Tymczasem związkowcy zapowiedzieli, że jeżeli do 16 grudnia nic się nie zmieni funkcjonariusze z całego kraju udadzą się do Warszawy. Pod Sejm. - I zaprosimy na pikietę wszystkich niezadowolonych. Co zrobi rząd, jeżeli na przeciwko oprócz nas staną górnicy, pielęgniarki, nauczyciele? - mówił Marek Ciapka, członek prezydium Dolnośląskiej Komisji Protestacyjnej Służb Mundurowych. A Aleksander Demczuk dodał bardzo wymownie: - Jeżeli kupujemy psa, żeby pilnował domu, to musimy go karmić. Inaczej zdechnie, albo ugryzie nas samych... Jednak do 16 grudnia jest jeszcze dużo czasu. - Nie wyluczamy kolejnych protestów w miastach wojewódzkich. Być może podejmiemy nawet strajk głodowy - ostrzegła Irena Dykier.
Ile zarabia policjant?
Początkujący policjant (stopień kursant) przez pierwsze 8 miesięcy służby zarabia 1180 zł brutto. Później może liczyć na 1530 zł brutto. Policjant sierżant zarabia ok. 1780 zł brutto. Dzielnicowy dostaje około 2080 zł brutto. Zarobki szefa komisariatu (we Wrocławiu jest ich 13 na 1800 pracujących w komendzie miejskiej) mieszczą się w granicach 3900 zł brutto.
W Warszawie też
Ok. 100 policjantów, strażaków i strażników granicznych przez dwie godziny pikietowało wczoraj warszawski urząd wojewódzki na pl. Bankowym. Domagali się przede wszystkim podwyżek płac oraz większych nakładów na bezpieczeństwo i poprawę warunków pracy. Według MSWiA, w 2004 roku nie będą możliwe podwyżki wyższe niż w całej sferze budżetowej - 3%.
Marcin Torz