Za co wyrzucono esbeków, którzy zabili Popiełuszkę?
"Samowolne oddalenie się ze służby i dopuszczenie się przestępstwa uprowadzenia osoby" - taka była formalna podstawa zwolnienia ze Służby Bezpieczeństwa morderców ks. Jerzego Popiełuszki - wynika z zapisu katalogu IPN, do których dotarł serwis tvp.info. Instytut poszerzył dziś swoje bazy internetowe o kolejne głośne nazwiska z najnowszej historii Polski.
"Kpt. Grzegorz Piotrowski w dniu 19 bm. samowolnie oddalił się ze służby i dopuścił się przestępstwa uprowadzenia osoby ks. Jerzego Popiełuszki. Potwierdza to śledztwo prowadzone przez Biuro Śledcze MSW" - taki zapis znalazł się we wniosku personalnym października 1984 na rozkazie zwolnienia ze służby i degradacji esbeka kierującego zabójstwem warszawskiego duchownego. Podobne informacje widnieją przy nazwiskach pozostałych zabójców kapelana "Solidarności" - Leszka Pękali oraz Waldemara Chmielewskiego.
Z kolei Adam Pietruszka, zastępca dyrektora Departamentu IV, któremu podlegał Piotrowski i dwaj jego wspólnicy, został zwolniony za to, że "jako przełożony służbowy nie sprawował należytego nadzoru nad pracą podległych mu funkcjonariuszy". Zapis precyzuje, że "w szczególności nie kontrolował wykonawstwa zadań służbowych, ułatwiając tym popełnienie przez Piotrowskiego, Pękalę i Chmielewskiego ciężkiego przestępstwa, a po jego ujawnieniu utrudniał w czynnościach wykrywczych". W taki właśnie sposób MSW zdejmowało z siebie odpowiedzialność za śmierć ks. Jerzego.
W najnowszym opracowaniu IPN można odnaleźć także informacje dotyczące innych wysokich rangą oficerów SB. Można się m.in. dowiedzieć, że były ambasador Polski w Iranie Jan Słowikowski był w istocie szpiegiem.
Na liście znalazł się także Zbigniew Kluczyński, rozpracowujący Stanisława Pyjasa. Jeszcze w 1986 roku w jego opinii służbowej pisano o nim, że "w okresie stanu wojennego umiejętnie kierował działaniami likwidowania antysocjalistycznych struktur w środowisku studenckim oraz sprawną i skuteczną akcją rozwiązania NZS".
Rafał Kasztelański