Za biedni na ratunek
Sepsę, która spowodowała błyskawiczną śmierć
trzyletniej dziewczynki, a prawdopodobnie także szesnastoletniego
chłopca w Świnoujściu, można leczyć rekombinowanym ludzkim białkiem
C - pisze "Głos Szczeciński".
Nowa metoda leczenia uratowała już życie wielu ludziom w kraju, jednak mieszkańcy Zachodniopomorskiego nie mają do niej dostępu.
"W Zachodniopomorskiem program pilotażowy stosowania w leczeniu sepsy rekombinowanego ludzkiego białka C nie jest jeszcze realizowany" - mówi dr Romuald Bohatyrewicz, konsultant wojewódzki ds. anestezjologii i intensywnej terapii. "Na pewno jest to osiągnięcie w leczeniu sepsy, choć trudno uznać je za przełom. Dzięki tej metodzie można by ze 100 pacjentów chorych na sepsę uratować może 25 zamiast 20".
To jednak sporo, jeśli weźmie się pod uwagę, że rocznie w naszym kraju na sepsę zapada ok. 100 tys. osób, a dla 20 - 30 tys. z nich zakażenie kończy się zgonem.
"Przy tej skali zjawiska możliwość zastosowania rekombinowanego białka C, które pozwoliłoby uratować przynajmniej o 20% pacjentów więcej, to sprawa ogromnej wagi" - mówi prof. Ewa Meyzner-Zawadzka.
Pilotażowy program leczenia białkiem C był finansowany przez kasy chorych w wielu województwach. Teraz te zobowiązania przejęły wojewódzkie oddziały Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie sprawdziły się jednak zapowiedzi likwidatorów kas chorych, że wszyscy ubezpieczeni będą mieli równy dostęp do systemu ochrony zdrowia. (jask)
Więcej: Za biedni na ratunek