"Za 10 sekund zielone" - udogodnienia na drogach
Zostało 10 sekund do zmiany światła na zielone - taki komunikat już niebawem będą mogli zobaczyć stołeczni kierowcy. Wszystko dzięki nowemu rozporządzeniu ministra infrastruktury, które będzie pozwalało na testowanie wszelkich udogodnień ułatwiających życie podróżującym po Warszawie. Pierwsze skrzyżowanie czeka już tylko na nowe przepisy urzędników i zatwierdzenie miejskiego inżyniera ruchu.
08.04.2010 | aktual.: 09.04.2010 12:14
Zegary, które będą odmierzały czas do zmiany światła, mają poprawić życie kierowcom. Jak? Na skrzyżowaniach, gdzie zostaną zamontowane, zwiększy się przede wszystkim przepustowość. Poza tym same auta będą miały możliwość swobodnego startu przy zmianie, które mogłoby oszczędzić silnik maszyny. Także kierowcy powinni zaoszczędzić trochę nerwów i nie strzępić języka na zbyt wolne działanie sygnalizatorów. Jakby nie patrzeć - same zalety.
Warszawscy drogowcy już dziś chcieliby to rozwiązanie wprowadzić. - Zgłosiły się do nas firmy, które bez kosztów dla miasta chciałyby sprawdzić swoje rozwiązania w naturalnych miejskich warunkach - mówi Urszula Nelken, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich. - Jednak to nie my jesteśmy odpowiedzialni za system legislacyjny i póki co takie rozwiązanie nie jest możliwe do wprowadzenia od tak - dodaje. Decyzję o takich testach musi podjąć miejski inżynier ruchu, bo dotyczy to zmian w projekcie organizacji ruchu. Polskie ustawodawstwo nie zezwala jednak na takie rozwiązanie.
Jakby na przeciw temu wychodzą urzędnicy prezesa Rady Ministrów. - Pracujemy nad takim rozporządzeniem, które pozwoliłoby na testy wszystkich udogodnień, w tym przede wszystkim stoperów na skrzyżowaniach, o które dopytują się przedstawiciele samorządów z całego kraju - mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik ministerstwa infrastruktury. Kiedy takie rozporządzenie mogłoby wejść w życie? - Postaramy się, aby jak najszybciej. Jeszcze w tym roku - zapowiada urzędnik z ministerstwa.
Mimo że prawo w Polsce tworzy się dosyć powoli, to jednorazowa zgoda urzędników na testy jest całkiem realna. - Mam nadzieje, że dostaniemy pozwolenie na jednorazowy pilotaż na jednym ze skrzyżowań i szybko sprawdzimy to rozwiązanie - mówi Urszula Nelken. - Wtedy zobaczymy, jak te stopery działają na naszym gruncie, jak reagują na nie kierowcy, jak zareagują na nie piesi - dodaje. Z ust miejskich urzędników również pada deklaracja, że będzie to jeszcze w tym roku.
Warszawa nie byłaby pierwszym polskim miastem, które wprowadza zegary na skrzyżowaniach. Doskonałe efekty przynoszą one w Toruniu, gdzie ruch stał się dzięki nim bezpieczniejszy i bardziej płynny. Rozwiązanie to również jest popularne w krajach dawnego bloku wschodniego, gdzie kultura jazdy kierowców jest zbliżona do naszej.