ŚwiatZ pracą w Wielkiej Brytanii nie będzie tak łatwo?

Z pracą w Wielkiej Brytanii nie będzie tak łatwo?

Lider konserwatywnej opozycji Michael Howard
sądzi, że migranci zarobkowi z nowo przyjętych do UE krajów
postkomunistycznych powinni ubiegać się o prawo pracy po 1 maja
na terenie W. Brytanii (obywatele Malty i Cypru już teraz mają
swobodny dostęp do tutejszego rynku pracy).

Takie rozwiązanie powinno według Howarda obowiązywać przez dwa lata, a jego zaletą ma być to, że zapobiegnie nadużywaniu systemu świadczeń socjalnych i zbliży brytyjską politykę rynku pracy do stanowiska innych krajów Piętnastki, zwłaszcza Niemiec i Francji.

Howard odwiedzi w czwartek miejscowość Burnley w Lancashire w płn. Anglii, gdzie w 2001 roku doszło do rozruchów na tle rasowym. Główne tezy swojego wystąpienia udostępnił dziennikarzom przed wyjazdem.

Komentatorzy odczytują je jako dążenie do zbicia politycznego kapitału na przypieraniu rządu do muru w sporze o migrację zarobkową w kontekście rozszerzenia Unii.

Howard argumentuje, że rząd nie jest przygotowany na konsekwencje rozszerzenia dla brytyjskiego rynku pracy i bagatelizuje skalę problemu.

Niektóre nieoficjalne doniesienia prasowe sugerują, że Tony Blair sam jest zwolennikiem systemu pozwoleń na pracę, ale dał się przekonać ministrowi spraw wewnętrznych Davidowi Blunkettowi.

Pakiet środków przyjęty na posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych, zagranicznych oraz świadczeń socjalnych i emerytur pod przewodnictwem Blaira, który ma być ogłoszony oficjalnie w poniedziałek - interpretowany jest jako kompromis pomiędzy zasadą otwartego rynku pracy a chęcią zapobieżenia nadużywaniu systemu świadczeń socjalnych.

Pakiet ma zaostrzać kryteria przyznawania świadczeń tzw. HRT (Habitual Residence Test) po to, by w praktyce uniemożliwić ich uzyskanie przed upływem dwóch lat od podjęcia pracy. System pozwoleń na pracę może być wprowadzony w razie, gdyby miało się okazać, że napływ migrantów zarobkowych znaczenie przewyższył oceny MSW (wynoszące od 7-13 tys. osób rocznie).

Przeciwnicy rozszerzenia UE, eurosceptycy i populistyczne tabloidy dla uzasadnienienia swoich obaw powołują się na raport niemieckiego ośrodka badawczego DIW przygotowany dla Komisji Europejskiej i sugerujący, że liczba migrantów z krajów postkomunistycznych na Zachód może w następnych 25 latach sięgnąć nawet 4 mln.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)