Z polisą OC na stoku
Wyjeżdżając w góry, zwłaszcza za granicę,
narciarze boją się przypadkowych złamań albo utraty nart. Dlatego
w trosce o sprzęt, swoje zdrowie i by nie płacić za leczenie
decydują się na wykupienie ubezpieczenia. Nie wszyscy jednak
pamiętają, że sami mogą być sprawcami wypadku. A wtedy mogą być
zmuszeni pokryć straty jakie poniosły ich ofiary. Dlatego dobrze
jest także mieć ubezpieczenie OC - przekonuje "Gazeta Krakowska".
30.01.2006 | aktual.: 30.01.2006 11:25
Dzięki temu za spowodowanie szkody nie będzie trzeba płacić z własnej kieszeni. Niestety, amatorzy sportów zimowych często o tym zapominają. W podstawowym pakiecie dla narciarzy ubezpieczyciele oferują najczęściej pokrycie kosztów leczenia i akcji ratunkowych.
Ze stoków korzysta jednak coraz więcej osób, a tłok, nieuwaga, czy roztargnienie są często przyczyną kraks nawet najwytrawniejszych narciarzy. Każdemu może się więc zdarzyć, że będzie nie tylko ofiarą, ale także sprawcą wypadku.
- Jednemu z naszych klientów zdarzyła się niedawno nieprzyjemna przygoda na stoku. Zderzył się w Austrii z miejscowym narciarzem. Sam wyszedł z wypadku bez uszczerbku, ale Austriak doznał obrażeń ciała. Zgłosił on roszczenie z tytułu utraty dochodów i kosztów poniesionych w związku ze zdarzeniem. Jego roszczenia opiewały na ponad 40 tys. euro - mówi Maria Tomaszewska-Pestka, dyrektor Biura Ubezpieczeń w Ergo Hestii.
- Wina leżała niestety bez wątpienia po stronie naszego klienta. W takiej sytuacji sprawca zmuszony jest do rekompensowania strat z własnej kieszeni. Chyba, że ma wykupione ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.
Decydując się na kupno takiej polisy warto sprawdzić, czy pokrywa ona również koszty obrony prawnej przed nieuzasadnionym roszczeniem, np. wynajęcie adwokata, czy biegłego. Dobrze także, gdy firma asekuracyjna przejmie na siebie wszelkie czynności administracyjne, tj. kontakt z pokrzywdzonym, policją, sprawdzi zasadność roszczeń, prowadzenie negocjacji itp.
Eksperci szacują, że minimalna suma gwarancyjna, na jaką powinna opiewać polisa w przypadku wyjazdu do krajów UE powinna wynieść do 50 tys. zł w przypadku szkód na mieniu i conajmniej 100 tys. w przypadku szkód na osobie.
Polisę OC warto także mieć gdy jeździmy w kraju. Co prawda roszczenia finansowe osób poszkodowanych w wypadkach narciarskich nie są u nas tak oczywiste jak w krajach alpejskich, ale coraz więcej osób wie, że może z takim pozwem wystąpić.