XVII Mistrzostwa Polski. Pięściarki pobiły się...na stołówce
Skandal na XVII Mistrzostwach Polski Seniorek w boksie w Grudziądzu. Po półfinałowej walce Sandry Drabik i Eweliny Wicherskiej, w której lepsza zdaniem sędziów była ta pierwsza, pięściarki ponownie się ze sobą starły - tym razem poza ringiem. Bójka zakończyła się interwencją policji.
- Chciałabym sprostować, to nie była bójka, tylko napaść - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Sandra Drabik. Według informacji do których dotarliśmy, powodem starcia mógł być kontrowersyjny zdaniem niektórych werdykt półfinałowego pojedynku, w którym spotkały się obie zawodniczki. Według sędziów, stosunkiem punktów 4-1 lepsza była Sandra Drabik, co spotkało się z krytyką niektórych obserwatorów, jak i Eweliny Wicherskiej, która po walce miała w proteście okupować ring.
- Nie mamy sukcesów w boksie,ale mamy bójkę Wicherskiej z Drabik na stołówce, po półfinale MP w Grudziądzu. Wstyd - napisał dziennikarz Andrzej Kostyra, który w swojej karierze komentował tysiące walk bokserskich. Do sprawy i werdyktu sędziów odniósł się także dziennikarz Polsatu Mateusz Borek, znany fanom boksu choćby z magazynu "Puncher".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
** Nieoficjalnie, bójkę między obiema zawodniczkami miała sprowokować koleżanka Eweliny Wicherskiej. Starcie obu zawodniczek skończyło się interwencją policji oraz wizytą obu pań w szpitalu. Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku Sandry Drabik zamieszczono oświadczenie, że z powodu obrażeń, jakich pięściarka doznała w bójce z Wicherską, nie mogła wziąć udziału w finałach zawodów.
- W dniu wczorajszym po wygranej walce półfinałowej Zawodniczka SK Kick Boxing Kielce została napadnięta przez uczestniczkę zawodów oraz jej koleżankę prawdopodobnie w celu wyeliminowania Sandry z dalszej rywalizacji w Mistrzostwach Polski. Sprawa skierowana jest na policję. Z przykrością informujemy, iż Sandra Drabik nie może wziąć udziału w walce finałowej z powodu uszkodzenia ciała - czytamy w oświadczeniu.
Zupełnie inaczej zdarzenie relacjonuje Ewelina Wicherska. - To Sandra mnie zaatakowała – mówi pięściarka - Moja koleżanka podeszła i powiedziała, że ma mnie zostawić. Sandra ruszyła na nią z pięściami i ona broniła się w parterze, Sandra uderzyła ją serią ciosów i w obronie moja koleżanka złapała ją za rękę i niestety ręką się wygięła – wyjaśnia Wicherska.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że między kobietami doszło do utarczki słownej i szarpaniny, obie panie miały obrażenia i pojechały do szpitala, później złożyły - jedna na drugą - zawiadomienie o umyślnym uszkodzeniu ciała - mówi st. sierż. Maciej Szarzyński z Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. Ponieważ zawodniczki wzajemnie na siebie doniosły, policja bada sprawę dwutorowo. - Na razie obie mają status pokrzywdzonych - dodaje Szarzyński.