PolskaWzrasta poziom Wisły w rejonie Płocka

Wzrasta poziom Wisły w rejonie Płocka

W rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej poziom Wisły znacznie przekroczył w piątek stany alarmowe. W południe w siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego i samym Płocku ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Poziom rzeki stale rośnie.

Wzrasta poziom Wisły w rejonie Płocka
Źródło zdjęć: © PAP

21.05.2010 | aktual.: 22.05.2010 05:22

W Wyszogrodzie w piątek wieczorem Wisła osiągnęła 695 cm, czyli 145 cm powyżej stanu alarmowego - poinformowała Agata Majewska z gminnego sztabu przeciwpowodziowego. W rejonie tym najbardziej newralgicznym miejscem są okolice Chmielewa-Zawiśle, gdzie wał przeciwpowodziowy jest niższy, a do jego przelania brakuje około 60 cm. Zalane mogą zostać grunty uprawne, w tym plantacje truskawek.

Od piątku w południe alarm powodziowy obowiązywał w położonych nad rzeką gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice, Gąbin i Nowy Duninów. Wisła w Wyszogrodzie w piątek rano osiągnęła poziom 602 cm, czyli o 52 cm powyżej stanu alarmowego, a w Kępie Polskiej 505 cm, czyli o 55 cm ponad stan alarmu. Później poziom rzeki systematycznie wzrastał o kilka do kilkunastu centymetrów na godzinę.

Jak powiedział dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Jan Jerzy Ryś, według prognoz kulminacyjna fala powodziowa na Wiśle spodziewana jest w rejonie Wyszogrodu w sobotę około godz. 10.00 rano, a w Kępie Polskiej, kilka godzin później, około godz. 14.00. Wtedy w Wyszogrodzie poziom rzeki może osiągnąć 720 cm, a w Kępie Polskiej 730, czyli o 220 do 280 cm powyżej stanu alarmowego.

Ryś zapewnił, iż na terenie nadwiślańskich gmin powiatu płockiego uruchomione zostały procedury, które w przypadku bezpośredniego zagrożenia ludności pozwalają na ich ewakuację, a także na pomoc wojska.

W Wyszogrodzie, a także w okolicy, między miejscowościami Rakowo i Drwały, wzmacniano brzegi Wisły i wały przeciwpowodziowe.

Według sekretarza Urzędu Gminy w Wyszogrodzie Feliksa Jędryczki, w chwili gdy wezbrana woda na Wiśle dotrze do Wyszogrodu, rzeka wystąpi z koryta i zaleje wyremontowany bulwar oraz amfiteatr, nie powinna zagrozić natomiast zabudowaniom, które w większości położone są na skarpie.

Z powodu zagrożenia powodziowego z amfiteatru na stadion miejski przeniesiono uroczystości "Dni Wisły", które w Wyszogrodzie mają odbyć się za tydzień, 28-30 maja

W dół Wisły w rejonie Słupna pod Płockiem przybierająca w rzece woda podeszła w piątek wieczorem do podstawy wałów. - Woda podwyższa się. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana. Na wałach są patrole - powiedział Janusz Salamon, inspektor zarządzania kryzysowego w Urzędzie Gminy w Słupnie. Według niego, w piątek od południa do wieczora rzeka podniosła się tam o 68 cm, do 572 cm.

Jak poinformował w piątek w południe podczas konferencji prasowej prezydent Płocka Mirosław Milewski, według przewidywań wezbrana fala na Wiśle spodziewana jest w mieście w sobotę w południe, najpóźniej do wieczora.

Fala może przepływać przez miasto kilka dni, nawet do tygodnia, a w kulminacji jej poziom przewyższyć może stany alarmowe o około dwa i pół metra - w piątek po południu było to jeszcze od kilku do ponad dziesięciu centymetrów, w zależności od miejsca wodowskazu.

- Nikt nie jest w stanie obecnie przewidzieć, jaki czas jest potrzebny do przemieszczania się tak dużej wody - powiedział Milewski. Dodał, iż jest prawie pewne, że wezbrana Wisła wyleje w rejonie ulicy Gmury i podtopi około 20 zabudowań. To ulica w najniżej położonej prawobrzeżnej części miasta, sąsiadującej bezpośrednio z rzeką dzielnicy Borowiczki. Mieszkańcy ulicy Gmury zostali powiadomieni o sytuacji i możliwości ewakuacji. W piątek wieczorem zabezpieczali swe domy workami z piaskiem, które dowoziły służby samorządowe - do przelania się wody z koryta Wisły na pobliską drogę i posesje brakowało wtedy około półtora do dwóch metrów.

Milewski podkreślił, iż od czwartku w Borowiczkach trwa wzmacnianie i zabezpieczanie folią wałów przeciwpowodziowych wzdłuż strumieni Słupianka i Rosica, do których wpłynie wezbrana wiślana woda, tworząc tzw. cofkę i spiętrzając ich poziom.

Borowiczki mogą zostać zalane, gdyby napływająca Wisłą woda okazała się wyższa od przewidywań, a jej długotrwały napór doprowadziłby do przerwania wałów. Wtedy z zagrożonych terenów trzeba będzie ewakuować 1276 osób. - To jednak czarny scenariusz. Obecnie wszystko wskazuje, że jest mało prawdopodobny. Oprócz ulicy Gmury żadna inna część miasta nie powinna zostać zalana - zaznaczył Milewski. Dodał jednak, że w Borowiczkach prewencyjnie zamknięto do odwołania przedszkole i szkołę podstawową.

Milewski przyznał, że fala kulminacyjna na Wiśle, która przepływać będzie przez Płock, zaleje prawdopodobnie nadrzeczny bulwar, nie powinna jednak wedrzeć się do nisko położonej lewobrzeżnej części miasta - Radziwia.

W związku ze spodziewaną wysoką wodą z nadwiślańskiej przystani żeglarskiej w płockim klubie "Morka" usunięto jachty i łódki, wzmocniono też pomosty. Odwołane zostały rejsy statkiem spacerowym.

Jak poinformował członek zarządu płockiego państwowego Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń" Jerzy Melaniuk, spółka ta oddała do dyspozycji miasta wszystkie swe specjalistyczne jednostki straży pożarnej, a także sprzęt budowlany. - Oddajemy sprzęt, wstrzymujemy prace remontowe, bo sytuacja jest poważna. Być może trzeba będzie ratować ludzi, a oni są w tej chwili najważniejsi. Nasze służby są w pełnej gotowości aż do odwołania - powiedział Melaniuk.

Policja wzmocniła patrole w rejonach nadwiślańskich Płocka. Apeluje o niewchodzenie na wały przeciwpowodziowe.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)