Wznowiono poszukiwania ciała 11‑latka w Sanie
Płetwonurkowie i strażacy wznowili rano poszukiwanie ciała 11-letniego Michała, który wraz z kolegą utonął w Sanie w miejscowości Zarzecze koło Niska na Podkarpaciu. Zwłoki jego rówieśnika - Piotra - odnaleziono jeszcze w piątek.
07.06.2003 09:25
"Rozpoczęliśmy przerwaną przed wieczorem akcję poszukiwania ciała. Grupa płetwonurków przeszukuje dno rzeki, a strażacy sprawdzają ją z pontonu. Będziemy szukać aż do skutku, choć każda następna godzina utrudnia zadanie. Prąd rzeki zaciera bowiem ślady i może się zdarzyć, że ciało zostanie zakryte piaskiem i mułem" - powiedział oficer prasowy Straży Pożarnej w Nisku Robert Napieracz.
Według relacji dzieci - naocznych świadków tragedii, chłopcy utonęli w czwartek po południu. Do wypadku doszło, gdy obaj brodzili po piaszczystej łasze na środku rzeki i - jak zeznały dzieci - nagle zapadli się pod wodę. Wystraszeni obserwatorzy zdarzenia ukryli ubrania kolegów i wrócili do domów nie informując o wypadku nikogo z dorosłych.
Gdy chłopcy nie wrócili na noc do domów, wszczęto poszukiwania. Wówczas dopiero mali świadkowie przyznali się, że widzieli zdarzenie.
Po kilku godzinach przeszukiwań dna rzeki płetwonurkowie wyłowili ciało jednego z chłopców. Nurt rzeki zniósł je o kilkadziesiąt metrów od prawdopodobnego miejsca utonięcia.
Napieracz nie wyklucza, że ciało drugiego chłopca mogło zostać porwane przez prąd jeszcze dalej, dlatego teren poszukiwań jest bardzo rozległy.
Rzeka w miejscu, gdzie - według relacji świadków - utonęły dzieci, osiąga głębokość 3,5 metra.