Wzmocnienie ochrony polskich placówek w Turcji
Po środowym wybuchu przed polskim konsulatem
generalnym w Stambule strona polska będzie zabiegać o wzmocnienie
ochrony polskich placówek - powiedział sekretarz ambasady Polski w Ankarze, Mariusz Błachowicz. Dodał, że
turecka policja podjęła już tego rodzaju działania.
02.10.2003 | aktual.: 02.10.2003 09:58
W wybuchu, który miał miejsce w środę wieczorem przed polską placówką w Stambule, nikt nie ucierpiał - z okien budynku powypadały jedynie szyby.
Według polskiego dyplomaty, bomba była ukryta w plastikowej torbie, podłożonej na chodniku przy ogrodzeniu budynku przed dwoje ludzi - kobietę i mężczyznę. Sprawcy zbiegli; nic nie wiadomo na temat ich pochodzenia. Zdaniem Błachowicza, prawdopodobnie byli to przedstawiciele organizacji ekstremistycznych, działających w Turcji.
Zamach najwyraźniej obliczony był na wywołanie efektu dźwiękowego, a nie spowodowanie ofiar w ludziach. Polski dyplomata określił ładunek mianem "bomby dźwiękowej". Ambasada RP będzie w czwartek interweniować w sprawie zamachu w tureckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz w radiowych Sygnałach Dnia w czwartek rano nie wykluczył, że wybuch ten związany był z obecnością naszych żołnierzy w Iraku.
Relacjonując incydent, zagraniczne media akcentują, że w ostatnich miesiącach w Turcji miało miejsce wiele podobnych zamachów, wymierzonych w zagraniczne placówki dyplomatyczne i handlowe, przede wszystkim amerykańskie i brytyjskie. Po raz pierwszy jednak celem takiej akcji stała się w środę placówka polska.