Wzajemna krytyka Syrii i śledczych ONZ w sprawie zabójstwa Haririego
Syria i zespół dochodzeniowy ONZ
w sprawie zabójstwa byłego premiera Libanu Rafika al-Haririego
skrytykowały się nawzajem na forum ONZ.
Detlev Mehlis, szef zespołu dochodzeniowego ONZ w sprawie zabójstwa byłego premiera Libanu Rafika al-Haririego, ocenił w Nowym Jorku, że Syria nie wykazuje wystarczającego zaangażowania w śledztwie, które może znacznie przeciągnąć się.
Poinformował, że w ubiegłym tygodniu "po wielu wahaniach i zwlekaniach" Syria pozwoliła jego zespołowi przesłuchać w Wiedniu pięciu podejrzanych. Oznacza to, że nastąpiła pewna poprawa, ale nie ma żadnej pewności, czy współpraca będzie kontynuowana - ocenił.
W tym tempie dochodzenie może potrwać jeszcze rok lub dwa - powiedział prokurator Mehlis w siedzibie ONZ.
Syria odrzuciła zarzuty zespołu dochodzeniowego ONZ o spowalnianie śledztwa i uznała, że naruszono prawa pięciu wysokich urzędników syryjskich, przesłuchiwanych w tej sprawie w Wiedniu.
Jednocześnie jednak Damaszek wyraził wolę kontynuowania współpracy z zespołem ONZ prowadzącym dochodzenie w sprawie zamachu na Haririego. Zespół ten będzie m.in. mógł się spotkać z syryjskim ministrem spraw zagranicznych Farukiem esz-Szaraą - zapowiedziano w dokumencie syryjskim skierowanym do Rady Bezpieczeństwa ONZ.
W raporcie przekazanym Radzie Bezpieczeństwa w poniedziałek Mehlis oświadczył, że jego zespół znalazł nowe dowody na powiązania miedzy Syrią, a organizatorami zamachu na Haririego, przeprowadzonego na ulicach Bejrutu 14 lutego b.r. za pomocą ciężarówki wypełnionej materiałem wybuchowym.
Według raportu, w zamach, w którym poza byłym premierem Libanu zginęło 19 osób, uwikłani byli zarowno przedstawiciele władz syryjskich jak i libańskich.