Wyzysk gońców z ZUS‑u
Nawet 9 godzin dziennie pracują gońcy zatrudnieni w ZUS-ie na pół etatu. Za swoją pracę otrzymują niewiele ponad 500 zł informuje "Głos Szczeciński".
03.11.2005 | aktual.: 03.11.2005 07:35
Codziennie ośmiu gońców zatrudnionych w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych w Szczecinie wyrusza w miasto, by roznieść korespondencję. Pracownicy skarżą się, że za cały dzień pracy otrzymują marne wynagrodzenie.
- Wszyscy zatrudnieni jesteśmy na pół etatu, mówi Adam Rzepka, jeden z gońców. - Obszar, na którym pracujemy jest ogromny. ZUS próbuje zaoszczędzić na poczcie, ale dzieje się to naszym kosztem.
Roznoszenie listów zajmuje gońcom często cały dzień. - Nieraz zdarzyło się, że kończyłem pracę o godz. 20 czy 21, żali się pan Adam. - W dodatku ostatnio dołożyli nam pracy.
Każdy z gońców ma wyznaczony rejon, w którym roznosi listy. Zwykle są to dwie dzielnice, często bardzo rozległe. - Wcześniej było tak, że jednego dnia listy dostarczaliśmy w jednej dzielnicy, a następnego w drugiej, opowiada goniec. - Teraz każą nam roznosić listy tego samego dnia do mieszkańców obu dzielnic. Dziennie jest to kilkadziesiąt przesyłek.
Wynagrodzenie gońców ze szczecińskiego ZUS-u składa się z dwóch części: pensji zasadniczej oraz prowizji za każdy doręczony list. - Za cały miesiąc pracy, chodzenia często od rana do wieczora, wypłacano mi niewiele ponad 500 zł, mówi Adam Rzepka. W ZUS nie chciano "Głosowi" powiedzieć, ile przeciętnie wynoszą zarobki gońców.(PAP)